Andrzej Iwan przeprasza trenera Wisły

Trener Wisły Kiko Ramirez fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

–  Biję się w piersi. Nie wierzyłem w Kiko Ramireza, a pokazał, że się zna na swojej robocie – przyznaje jeden z legendarnych zawodników Białej Gwiazdy. Wisła zakończyła sezon zasadniczy na piątym miejscu i ma realne szanse na puchary, ale Andrzej Iwan radzi krakowianom „by się do nich nie pchali”.

Zakontraktowanie Kiko Ramireza było szeroko komentowane wśród kibiców, ekspertów i dziennikarzy. Wielu miało ogromne wątpliwości, czy anonimowy Hiszpan sprawdzi się w ekstraklasie w trudnym dla Wisły momencie. Podczas prezentacji szkoleniowca dyrektor sportowy Wisły Manuel Junco długo tłumaczył, dlaczego wybrał swojego rodaka. Zarząd Wisły podjął duże ryzyko, ale dziś może z dumą mówić, że dokonał dobrego wyboru.

Zespół zaufał Ramirezowi

– Boję się, że zanim dobrze nauczy się „dzień dobry” po polsku, to już go nie będzie. Wisła podjęła ogromne ryzyko, ten szkoleniowiec jest wielką niewiadomą. Sztab bardzo się nie zmienił, więc w razie czego pożar gasić będą Kmiecik z Sobolewskim – mówił Iwan w styczniu na łamach LoveKraków.pl.

Dziś przyznaje, że się pomylił i cieszy się, że nie tylko jego czarne wizje się nie sprawdziły. – Przyznaję się do złej oceny, przepraszam Wisłę i trenera, biję się w piersi. Nie wierzyłem w Kiko Ramieza, a pokazał, że zna się na swojej robocie. Widać jego rękę w grze piłkarzy. Na boisku widać, że zespół mu zaufał – podkreśla były wiślak i reprezentant Polski.

Nieco gorzej ocenia jednak nowych piłkarzy, którzy dołączyli do zespołu zimą. – Wątpliwości nie mam co do umiejętności Ivana Gonzaleza. Reszta jeszcze mnie nie przekonała – zanacza.

Puchary? Mogą tylko zaszkodzić

Przed przegranym spotkaniem z Górnikiem Łęczna trener klubu z ulicy Reymonta zapowiedział, że Wisła będzie walczyć, by jak najszybciej zapewnić sobie miejsce w europejskich pucharach. Iwan docenia postawę Wisły w Ekstraklasie, ale uważa, że gra w pucharach może klubowi tylko zaszkodzić.

– Wisła nie jest jeszcze gotowa, nie ma drużyny na europejskie puchary. Cieszmy się grupą mistrzowską, ale nie róbmy zbyt dużych kroków. W tym momencie puchary tylko generowałyby niepotrzebne koszty. Sytuacja w klubie się poprawiła, ale jest jeszcze co naprawiać – przypomina Iwan.

News will be here