Arkadiusz Głowacki: Jest naprawdę trudno, ale nie chcę, by traktować mnie ulgowo

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

13 marca kapitan Wisły Kraków skończy 39 lat. Arkadiusz Głowacki jest w trakcie kolejnych zimowych przygotowań z nowym trenerem. – Nie liczę godzin, lat i trenerów. Trenujemy ciężko, ale z pomysłem – mówił po pierwszych dniach zajęć z Joanem Carrillo.

Wiślacy wznowili treningi 8 stycznia i po kilku dniach zajęć w Myślenicach wylecieli do Hiszpanii. Obóz w Villareal rozpoczął się w niedzielę i potrwa do 26 stycznia. Z zajęć na boisku w pierwszych dniach wyłączony jest m.in. Arkadiusz Głowacki, który narzeka na drobny uraz. Gdy rozmawialiśmy z nim przed wylotem na zgrupowanie, zwracał uwagę na ciężkie treningi u nowego trenera. Już na pierwszych zajęciach Hiszpan dał zawodnikom w kość.

Weteran bez taryfy ulgowej?

– Trener nazwał to zajęciami wprowadzającymi, więc można sobie wyobrazić, jak wyglądają kolejne – śmieje się wiślacki weteran. – Jest mi trudniej niż reszcie, ale tak trzeba. To jest normalna droga. Trenujemy ciężko, ale z pomysłem. Mam nadzieję, że uda się to wszystko skoordynować i drużyna będzie wyglądała na dobrze przygotowaną – liczy kapitan Białej Gwiazdy.

Głowacki zdradza, że na treningach jest sporo ćwiczeń interwałowych i na siłę, ale wszystko jest robione z piłką. – Nie chciałbym porównywać szkoleniowca do poprzednich, bo może to zostać źle odebrane. Każdy ma swój pomysł, ale z mojego doświadczenia wiem, że jest to szkoła hiszpańska. To mój drogi trener z tego kraju i liczy się dla niego porządek i dyscyplina. Na przykład wspólnie wchodzimy i wychodzimy na posiłki – mówi Głowacki.

Wiek obrońcy sprawia, że nie zawsze może trenować na sto procent. Wiedzieli to ostatnio pracujący w Wiśle trenerzy, ale Głowacki nie zamierza sugerować Hiszpanowi, by stosował wobec niego taryfę ulgową. – Każdy ma swoje przemyślenia i wie, że zawodnik prawie 40-letni ma pewne trudności. Nie zamierzamy jednak wykorzystywać mojego wieku, by traktować mnie ulgowo – zapewnia były reprezentant Polski.

Spokojnie z deklaracjami

Gdy rok temu pracę przy Remonta rozpoczynał Kiko Ramirez, zapowiada, że jednym z jego głównych celów jest, by Wisła nie traciła tak dużo goli. Z podobną myślą do Wisły przyszedł Carrillo. – W wielu meczach za trenera Ramireza nasza gra defensywna wyglądała przyzwoicie, ale zdarzały się okresy w spotkaniach, że wpadaliśmy w gorszą dyspozycję i traciliśmy sporo bramek. Chcemy się w tym elemencie ustabilizować – podkreśla Głowacki.

Władze klubu wprost deklarują, że chcieliby oglądać Wisłę w europejskich pucharach. Po jesieni krakowianie zajmują ósme miejsce w tabeli Lotto Ekstraklasy i do podium tracą pięć punktów. Głowacki nie chce składać deklaracji i nakładać na kolegów presji, by potem „nie zawieść kibiców”. – W każdym meczu będziemy walczyć o zwycięstwo, ale czeka nas na wiosnę kilka ciekawych i trudnych spotkań. Trudno będzie o korzystne rezultaty w każdym z nich – spodziewa się kapitan Wisły.

Pierwsze spotkanie o punkty Wisła rozegra 10 lutego w Lechią w Gdańsku. Wcześniej, na obozie w Hiszpanii i po powrocie, zespół sprawdzi się w czterech sparingach. Pierwszy z nich, z drugą drużyną Villarealu, już w środę o godzinie 11.