Atmosfera jak na stypie. Najbardziej utytułowana sekcja Wisły znika z ekstraklasy

fot. Justyna Kamińska/LoveKraków.pl

Zespół koszykarek Wisły, który zdobył 25 mistrzostw kraju i nigdy nie spadł z elity, nowy sezon ma zacząć co najwyżej w I lidze. Towarzystwu Sportowemu nie udało się znaleźć sponsorów, musi także spłacić 100 tysięcy złotych zaległości za poprzednie rozgrywki.

Koszykarska Wisła, która w XXI wieku dominowała na krajowych parkietach (osiem mistrzostw Polski, trzy srebrne i jeden brązowy medal) i udanie rywalizowała w finałach europejskich pucharów, kruszyła się od kilku lat. Zbudowana w tym stuleciu potęga ze środków CanPacku zaczęła upadać, gdy firma zmieniła swoją strategię i postanowiła angażować się w projekty dla młodzieży. Do końca była przy Białej Gwieździe, ale wydawała kilkaset tysięcy złotych na sezon, podczas gdy kilka lat wcześniej do sekcji strumieniem płynęły miliony.

Ostatni medal – srebrny– koszykarki wywalczyły trzy lata temu. Potem zajmowały niższe lokaty, by z trudem skończyć przedwcześnie rozstrzygnięty przez koronawirusa obecny sezon (były siódme).

– Budżet był czterokrotnie mniejszy niż w poprzednim sezonie. Dziękuję sztabowi i zawodniczkom za walkę i zaangażowanie. To zadowalający wynik na miarę naszych możliwości, bo graliśmy w okrojonym składzie – mówi Dorota Gburczyk-Sikora, dyrektor koszykarskiej akademii i wiceprezes TS Wisła Kraków.

Brak efektów

Przed ubiegłym sezonem, w jego trakcie, ani w ostatnich miesiącach działaczom nie udało się zakontraktować sponsorów, którzy umożliwiliby spokojne rywalizowanie w ekstraklasie.

Gburczyk-Sikora razem z prezesem TS Rafałem Wisłockim z grobowymi minami opowiadali w czwartek o próbach ratowania sytuacji i problemach, z którymi się mierzyli. Przekonywali, że wysłali 70 ofert, prowadzili rozmowy, ale ostatecznie zainteresowane firmy nie zrobiły decydującego kroku i nie podpisały umowy.

– Poza zarządem, pełnomocnictwa na prowadzenie rozmów z potencjalnymi sponsorami miało sześć osób. Szukali w Polsce, Belgii, Rosji, Turcji i na Wyspach Brytyjskich. Z tego zrodził się sponsor na koszulki – Hotel Witek. Jesteśmy z nimi w sporze prawnym, bo nie opłacili ani jednej faktury – tłumaczy Wisłocki.

Od Hotelu Witek Wisła miała otrzymać około 100 tysięcy złotych. Pozostałe środki pozyskała z programów miasta, urzędu marszałkowskiego i CanPacku. Przedstawiciele zarządu podkreślali, że bardzo niemiłą niespodzianką latem 2019 roku były wiadomości, że mają 600 tysięcy złotych długu.

– 450 tysięcy złotych to zaległości publiczno-prawne, za wynajem mieszkań zawodniczek, niewypłacone pensje. Kolejne 150 tysięcy to pieniądze dla Dominiki Owczarzak, z którą klub był w sporze. Wszystkie zobowiązania regularnie spłacamy – zapewnia Wisłocki.

Dług za zeszły sezon

Za poprzednie rozgrywki Wisła jest jeszcze 100 tysięcy złotych na minusie. Z większością zawodniczek i trenerami podpisała ugody, które zmniejszyły wynagrodzenia za miesiące pandemii lub ich spłata została rozłożona w czasie. Dwie zawodniczki z Polski nie doszły z klubem do porozumienia. Tu pojawia się rozdźwięk. Gburczyk-Sikora i Wisłocki mówili, że nie chciały rozmawiać, a powinny być dla innych przykładem ze względu na lata spędzone przy Reymonta. Z kolei koszykarki uważają, że to ze strony władz nie było chęci do polubownego załatwienia sprawy, ludzkiego podejścia i zainteresowania losami sekcji.

Kraków znika z mapy ekstraklasowej koszykówki

Efekt jest taki, że Kraków znika z mapy ekstraklasowej koszykówki kobiet po raz pierwszy w historii. TS nie przekonał sponsorów – większych i mniejszych – by zainwestować w tę dyscyplinę. Polski Związek Koszykówki wymaga od klubów przekazania zabezpieczeń finansowych na 400 tysięcy złotych w momencie składania wniosku o licencję. W Krakowie uważają, że na spokojne dokończenie rozrywek potrzebny byłby milion złotych.

– Zgłosimy drużynę kobiet do I ligi, by kontynuować tradycję. Oprzemy ją na zawodniczkach akademii. Być może uda się zakontraktować dwie doświadczone. Budżet powinien wynieść 100-150 tysięcy złotych – informuje Gburczyk-Sikora.

– Poza sprawami finansowymi, nie chcieliśmy grać młodymi dziewczynami w ekstraklasie. Nie są na nie gotowe, po takim sezonie 17- i 18-latki mogłyby skończyć z uprawianiem dyscypliny – uważa wiceprezes.

Koszykarze w I lidze?

Podczas konferencji, która atmosferą przypominała stypę, podano również informację dotyczącą koszykarzy. Podopieczni Piotra Piecucha mają zagrać w I lidze. Choć dotychczasowy sponsor, sieć Fitness Platinium nie będzie ich już wspierać, TS obiecuje, że do 20 lipca ogłosi nazwę nowego partnera.

Wcześniej miał on się zgłosić do sponsorowania kobiet, jednak w klubie podjęli decyzję, że i tak nie uzbierają potrzebnej kwoty, i postanowili go zaangażować przy zespole panów.