Od kilku lat Pychowianka Kraków musi rozgrywać mecze na boiskach innych zespołów. Przewodniczący rady miasta Bogusław Kośmider przekonuje, że miasto powinno pomóc klubowi w znalezieniu nowego terenu. – Dla nas to byłoby zbawienne – nie ukrywa wiceprezes Piotr Mrozek.
Basen na terenie po boisku
– Na naszym boisku przy ulicy Tynieckiej ostatni raz graliśmy chyba sześć lat temu – mówi Piotr Mrozek. I więcej nie zagrają. Teren nie przypomina już placu do rozgrywania meczów, a wkrótce zmieni się nie do poznania. Wojsko planuje tam wybudować basen z kompleksem sportowym.
– Podstawowym celem jest zapewnienie miejsca do ćwiczeń i rekreacji dla naszej jednostki – mówił nam na początku miesiąca ppłk Krzysztof Plażuk, rzecznik prasowy Dowództwa Komponentu Wojsk Specjalnych.
Grają, gdzie taniej
Reaktywowany w 2003 roku klub musi tułać się po innych boiskach w Krakowie lub jego okolicach. – W ostatnim sezonie spotkania w roli gospodarza rozgrywaliśmy w Opatkowicach, bo tam było najtaniej. Wcześniej wynajmowaliśmy obiekty m.in. Tramwaju Kraków i w Skotnikach – tłumaczy wiceprezes Pychowianki.
Piotr Mrozek podkreśla, że brak swojej bazy poważnie ogranicza rozwój klubu. – Posiadamy tylko drużynę seniorów. Nie możemy trenować młodzieży, bo taka działalność wiązałaby się z kolejnymi kosztami wynajmowania boisk do treningów i meczów – mówi. W Pychowicach boją się, że niedługo drużyna może mieć problemy z funkcjonowaniem. Obecnie grający zawodnicy zestarzeją się, a klub nie może szkolić nowego narybku.
Przewodniczący pyta prezydenta
Pychowiance chce pomóc Bogusław Kośmider, przewodniczący rady miasta. – Dla lokalnej społeczności klub sportowy to ważna sprawa. Spotkałem się z panem prezesem Łukaszem Góralem i rozmawialiśmy o ich problemach. Jest kilka pomysłów, gdzie mogłoby powstać nowe boisko. Miasto musi w tym pomóc, dlatego interpelowałem w tej sprawie u prezydenta Jacka Majchrowskiego – tłumaczy radny Platformy Obywatelskiej.
Jednym ze wskazanych terenów była działka blisko wałów. Okazało się jednak, że to teren zalewowy i nic z tego nie wyjdzie. Bogusław Kośmider ma też inny pomysł. – Przy ulicy Pychowickiej planowana jest budowa domu kultury. Warto sprawdzić, czy tam nie można byłoby zrobić boiska – mówi przewodniczący.
„To byłoby zbawienne”
Zarząd Pychowianki liczy, że miasto pomoże i niedługo piłkarze znów będą grać na swoim. – Dla nas to byłoby zbawienne. Pieniądze, które dziś przeznaczamy na wynajem, moglibyśmy lepiej zainwestować – nie ukrywa wiceprezes Piotr Mrozek.
Sezon 2015/2016 Pychowianka rozgrywała w III krakowskiej grupie klasy B. Zespół zdobył 30 punktów i zajął szóste miejsce.