Boguski nigdy nie był prymusem w karnych. Dlaczego strzelał Arce?

fot. Bartek Ziółkowski

Rafał Boguski mógł zostać bohaterem, a przeżywająca trudne chwile Wisła zacząć sezon od trzech ważnych punktów. 34-letni zawodnik nie strzelił jednak rzutu karnego, podyktowanego w drugiej połowie meczu. – To ja wyznaczyłem Rafała – mówi Maciej Stolarczyk, trener Białej Gwiazdy.

Kibice mieli prawo obawiać się pierwszego meczu o punkty. Nowa drużyna, osłabiona m.in. brakiem najlepszego strzelca (co było widać w wykańczaniu sytuacji) i trener z małym doświadczeniem. Poza wspomnianą nieskutecznością krakowianie zaprezentowali jednak solidny futbol. Do szczęścia zabrakło gola. Najbardziej w brodę może sobie pluć Rafał Boguski, który zmarnował rzut karny. Strzelił słabo i bramkarz Arki obronił uderzenie.

REKLAMA

Dlaczego do jedenastki podszedł kapitan? Od lat wiadomo, że Boguski często nie wytrzymuje presji, pudłuje w dogodnych sytuacjach, a w drużynie można wskazać co najmniej kilku innych kandydatów, o których wiadomo, że zrobiliby to lepiej. Choćby Zdenka Ondraszka czy Macieja Sadloka, a w Pogoni Szczecin karne wykonywał także Dawid Kort. Boguski strzelił bramkę z jedenastu metrów w niedawnym sparingu z AS Monaco, ale to była tytlko gra kontrolna bez presji. W meczach o stawkę rzadko brał na siebie odpowiedzialność, a i tak zdarzało się mu strzelać podobnie jak w sobotę.

– Rafał dobrze się czuł i strzelał karne na treningach. Ja go wytypowałem i biorę to na siebie. Karne są loteryjne, nie tacy zawodnicy ich nie wykorzystywali. Takie jest życie piłkarza – tłumaczył Maciej Stolarczyk.



Męczarnie Arki

Nowy trener Wisły nie był zadowlony z wyniku – „chcieliśmy zdobyć trzy punkty za wszelkę cenę” – ale pochwalił piłkarzy. – Zabrakło jedynie finalizacji, ale elementy, na które zwróciliśmy uwagę, zespół realizował – mówił szkoleniowiec.

Opiekun Arki Gdynia, Zbigniew Smółka, przyznał, że jego zespół miał bardzo dużo szczęścia, że nie przegrał przy Reymonta wysoko. – Męczyliśmy się na boisku. Na siebie bioręwinę za początek spotkania, bo byliśmy źle ustawieni taktycznie. Mamy nowy zespół, brakuje zrozumienia. Z tygodnia na tydzień powinno być lepiej. Mamy punkt, bo Bóg wynagradza walecznych – dodał Smółka, który również debiutował w najwyższej klasie rozgrywkowej.