Ból nie do opisania. Obrońcy Cracovii nie pomagała nawet morfina

Michal Siplak cieszy się z wygranej o powrotu na boisko fot. KP

– Nigdy wcześniej nie odczuwałem takiego bólu. Pięć dawek morfiny nie pomagało, to był dramat – Słowak Michal Siplak wrócił do gry po bardzo nieprzyjemnym urazie ręki i od razu zanotował asystę.

3 sierpnia Cracovia grała w Bełchatowie z Rakowem Częstochowa, beniaminkiem ekstraklasy. Po 56 minutach krakowianie prowadzili 3:1 i wydawało się, że jedyną ofiarą tego spotkania będą gospodarze, którzy nie zdobędą punktów.

Pasy wygrały,  ale Michal Siplak, który zaliczył asystę przy bramce numer trzy, nie mógł się cieszyć z kolegami. Zamiast świętować zwycięstwo, leżał w szpitalnym łóżku z opatrzoną prawą ręką, gdzie trafił w czasie meczu. Jeszcze tego samego dnia zamieścił na Instagramie zdjęcie z gestem „wszystko jest w porządku”, ale dobrze nie było. Musiał pauzować sześć tygodni, a pierwsze godziny po pechowej kontuzji zapamięta na długo.



Po prostu pech

– Skakałem do główki z Felicio Brown Forbesem. Lekko mnie pchnął i upadłem na wyprostowaną rękę. Nie był winny, to był zwykły pojedynek. Spojrzałem na rękę i było fatalnie. Przez dwie sekundy nic nie czułem, ale szybko pojawił się ogromny ból. Nigdy wcześniej takiego nie odczuwałem. To była masakra, nie pomogło pięć dawek morfiny – wspomina – o dziwo – z kamienną twarzą.

Po wyjściu ze szpitala kilka razy oglądał powtórki. Nie miał oporów, by przywoływać bolesne wspomnienia. Zawodnik Rakowa odezwał się do niego i życzył szybkiego powrotu do zdrowia.

Zdrowie jest najważniejsze

Na murawę ponownie wybiegł po czterech opuszczonych kolejkach. Michał Probierz zdjął go dziesięć minut przed końcem, bo wcześniej złapał go mały skurcz. Ze Słowaka może być jednak zadowolony – Pasy pokonała mistrza Polski, a 23-latek zanotował dobry występ i asystę przy pierwszym golu.

– Najbardziej cieszę się, że wróciłem i jestem zdrowy. Mam nadzieję, że to moja ostatnia kontuzja. Co było najważniejsze po urazie? Poukładać sobie to w głowie – podkreśla.

Razem z kolegami ma powody do zadowolenia. Rok temu po ośmiu kolejkach Cracovia zamykała tabelę. Po wygranej z Piastem Gliwice wskoczyła na drugie miejsce. A Słowak, który ma ważną umowę aż do połowy 2023 roku, powoli pracuje na zagraniczny transfer. Jeżeli będzie zdrowy, zachodnie ligi stoją przed nim otworem.


News will be here