Bramkarz Cracovii jednym z bohaterów kadry. Złamana szczęka obrońcy [ZDJĘCIA]

fot. Michał Chwieduk - Biuro Prasowe PZHL

Polska po raz pierwszy od 12 lat, a w mistrzostwach świata od 16 pokonała w katowickim Spodku Słowenię 4:1. W bramce dobrze spisywał się mistrz kraju z Comarch Cracovią Rafał Radziszewski. Pechowo spotkanie zakończyło się dla Patryka Wajdy, obrońcy Pasów.

Po dwóch porażkach z Włochami (1:3) oraz Koreą Południową (1:4) nastroje w kadrze były złe. Hokeiści zapowiadali jednak, że zostały im trzy spotkania, w których chcą pokazać się z jak najlepszej strony. Przed meczem ze Słoweńcami na biało-czerwonych nikt nie stawiał. Rywale Polaków w dotychczasowych meczach prezentowali się najlepiej spośród wszystkich uczestników.

Tym razem nasza kadra zaskoczyła pozytywnie. Już w 4. minucie wynik otworzył Tomasz Malasiński, który później zdobył jeszcze dwie bramki. Jedno trafienie dołożył Mikołaj Łopuski. Przed Polakami jeszcze dwa mecze: z Austrią i Japonią.

Przeciwko Słowenii dobre zawody rozegrał Rafał Radziszewski, bramkarz Comarch Cracovii. – Każdy z nas pokazał serce, mieliśmy też trochę szczęścia, ale bez niego nie da się wygrać. Od drugiej części kibice mogli zobaczyć drużynę, która grała tak, jak powinna. Mam nadzieję, że następne dwa mecze zagramy na takim samym poziomie i wciąż będziemy liczyć się w turnieju – mówi zawodnik Pasów.

Są też i gorsze wiadomości. Patryk Wajda, obrońca Cracovii, ofiarną interwencją opłacił kontuzją i na MŚ już nie zagra. Zawodnik przeszedł operację zespolenia żuchwy.

 

News will be here