„Bywało, że Wisła nie płaciła mi przez 7,5 miesiąca”

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Z pięciu zwolnionych przez Wisłę Kraków pracowników, dwóch szczególnie odczuje rozstanie. Do środy szef ośrodka treningowego Kazimierz Antkowiak oraz magazynier Jan Batko pracowali w klubie 31 i 17 lat. – Dla mnie to strzał w stopę – twierdzi inny ze zwolnionych, asystent pierwszego trenera Marcin Broniszewski.

W środę umowy z klubem rozwiązali oprócz Marcina Broniszewskiego trener bramkarzy Paweł Primel, analityk Przemysław Pączko, kierownik ośrodka treningowego Kazimierz Antkowiak i magazynier Jan Batko.

31 lat w Wiśle

Najdłużej, bo od 1985 roku z Białą Gwiazdą związany był Kazimierz Antkowiak. Jak wylicza historiawisly.pl pełnił funkcje inspektora sekcji piłkarskiej, kierownika drużyny siatkarek, kierownika wydziału szkolenia, dyrektora organizacyjno-szkoleniowego, dyrektora wykonawczego pionu sportowego Wisły Kraków SSA, dyrektorem do spraw bezpieczeństwa i ostatnio kierownika bazy treningowej w Myślenicach.

Nie był ulubieńcem Stowarzyszenia Kibiców Wisły Kraków, dziś mającego duży wpływ na klub. W radzie nadzorczej jest bowiem przedstawiciel SKWK Damian Dukat. W 2013 roku kibice mocno protestowali przeciwko działaniom Antkowiaka jako dyrektora do spraw bezpieczeństwa.

„(…) zezwalanie policji na działania w obrębie stadionu, na które zgody w świetle ustaw mieć wcale nie muszą. Awantury i rozkazy wydawane przez wysoko postawionych policjantów, czy przekazywanie informacji i danych, których przekazywać wcale nie trzeba. Co ciekawsze, dawane są też zakazy klubowe na podstawie żądań policji, zakazy które potem uchylane są przez Ekstraklasę SA jako wydane bez dowodów. Sytuacji tych w ostatnich latach było już tak wiele, że wreszcie trzeba powiedzieć stop (…) – pisało 29 maja SKWK na swojej stronie internetowej.

17 lat w Wiśle

Drugim najstarszym stażem pracownikiem, którego pożegnała w środę Wisła jest Jan Batko. Popularny „pan Jasiu”, magazynier. – Niesamowity człowiek, pomocny, serdeczny. Niby tylko magazynier, a zdarzało się, że piłkarze przychodzili do niego ze swoimi problemami. Był naszym ulubieńcem, bardzo go będzie brakowało – nie ukrywa jeden ze starszych piłkarzy Białej Gwiazdy.

Batko pracował przy Reymonta od 1999 roku. Do sztabu dołączył tuż po tym, gdy Biała Gwiazda wywalczyła pierwszy tytuł mistrza Polski po przejęciu jej przez Tele-Fonikę.

Ja sobie poradzę, ale strzał w stopę to…

Marcin Broniszewski po rozstaniu z Wisłą płakać nie zamierza. – Trochę czasu tu spędziłem i poznałem mnóstwo fajnych osób. Wiemy jednak, że zmieniano trenerów jak rękawiczki. Takie jest życie, o swoją przyszłość zawodową się nie boję, poradzę sobie. Wielu przede mną pracowało tu dłużej, ale pożegnanie się z panami Antkowiakiem i Batko to według mnie strzał w stopę – twierdzi były już asystent Dariusza Wdowczyka.

Choć Wisła rozwiązała umowy, to nie jest rozliczona z pracownikami. – U mnie zaległości wynoszą dwa miesiące, a 1 września wystawiam kolejny rachunek. Do tego dochodzą zaległe premie. Czy to odzyskam? Nie wiem. Nigdy nie byłem osobą, która chodziła i biadoliła, że nie dostała na czas wypłaty. Bywało gorzej, kiedyś nie dostałem w Wiśle pensji przez 7,5 miesiąca.

News will be here