Cracovia długo prowadziła, ale wywalczyła tylko punkt

fot. Arkadiusz Szuba/LoveKraków.pl

Cracovia zremisowała z Pogonią Szczecin 1:1 w pierwszym sobotnim meczu 7. kolejki Lotto Ekstraklasy. By do Krakowa przywieźć trzy punkty, Pasom zabrakło nieco szczęścia i zaledwie kilkudziesięciu sekund.

Wydarzenie: Mecz w Szczecinie nie zachwycał. W zasadzie mógł się ograniczyć wyłącznie do przyzwoitego początku i kapitalnego ostatniego kwadransa. Cracovia w 9. minucie zdobyła gola, a potem było długo długo nic. Dopiero w końcówce na murawie zaczęło się coś dziać. Po strzałach Pasów piłka dwukrotnie odbijała się do słupka, aż w końcu rzutem na taśmę Pogoń Szczecin uratowała punkt.

Bohater: Mateusz Szczepaniak to pewny punkt w zespole Cracovii. Strzelił bramkę, niewiele zabrakło, a miałby na swoim koncie dwa trafienia. Dużo pracował na boisku nie tylko w ataku, ale też zdarzało mu się wrócić i wspomóc defensywę. Mecz w Szczecinie wyszedł również Marcinowi Budzińskiemu, choć pomocnik Pasów może sobie pluć w brodę. Gdyby strzelił w 87. minucie, to bramka która padła dwie minuty później dla Pogoni, nie zmieniłaby faktu, że trzy punkty pojechałyby do Krakowa. Bohaterem Pogoni niewątpliwie jest Dawid Kort. To on tuż przed końcowym gwizdkiem urokliwym trafieniem sprawił, że jedno oczko zostało w Szczecinie.

Rozczarowanie: Pogoń po słabym początku sezonu ligowego, dwa ostatnie spotkania wygrała i powinna być w gazie. Cracovia w dwóch ostatnich meczach zdołała zdobyć tylko punkt. Pierwsi więc mieli co potwierdzać, a drudzy co przełamywać. Gdyby nie bramka Mateusza Szczepaniaka w 9. minucie, to mecz zakończyłby się pewnie bezbramkowym remisem. Przez 75 minut na boisku niewiele się działo. Poza faulami, bo tych było całkiem sporo. Ostatni kwadrans przyniósł dopiero poprawę widowiska.

Warto zwrócić uwagę: Cracovia szybko zdobyła gola, ale więcej sytuacji poza tą z 9. minuty w pierwszej połowie nie miała. Mateusz Szczepaniak otrzymał podanie na prawą stronę, zbiegł z piłką do środka i uderzył na bramkę. Bramkarz Pogoni nieco zaskoczony akcją nie zdążył z interwencją i musiał wyciągnąć piłkę z siatki.

- Pogoń poniosła w pierwszych 45 minutach dwie poważne starty. Wpierw Cracovia strzeliła na 1:0, a nieco ponad 10 minut później boisko z powodu urazu musiał opuścić Kamil Drygas. Po tych dwóch sytuacjach gospodarze wyglądali na nieco zbitych z tropu i nie potrafili odnaleźć się na murawie.

- Sędzia Krzysztof Jakubik nie mógł narzekać na nudę. Pierwsza połowa od początku obfitowała w faule, ale wraz z upływającym czasem, gra jeszcze bardziej się zaostrzała. Gdyby arbiter był wyjątkowo skrupulatny, to obie ekipy mogły na drugie 45 minut wyjść w dziesięcioosobowym składzie. Obaj trenerzy wykorzystali otrzymaną szansę i po przerwie zdjęli z boiska dwóch zawodników z wyjątkowo gorącymi głowami. W Cracovii Milana Dimuna zastąpił Sebastian Steblecki, a w Pogoni Sebastiana Rudola Łukasz Zwoliński.

- Po zmianie stron Cracovia dała się zepchnąć do defensywy. Pogoń miała sporo miejsca na rozgrywanie piłki, lecz nie zdołała poważnie zagrozić bramce Grzegorza Sadomierskiego.

- Ostatni kwadrans przyniósł emocje. W 77. minucie Szczepaniak mógł strzelić drugą bramkę, ale bramkarz Pogoni zdołał odbić piłkę, choć interweniował niepewnie i futbolówka uderzyła w słupek. Sebastian Steblecki czujnie zachował się w polu karnym i próbował dobijać. Wynik jednak nie uległ zmianie. Portowcy próbowali odpowiedzieć, lecz ich ataki nie były tak groźnie. Na trzy minuty przed końcem Pogoń znów uratował słupek. Spotkanie mógł rozstrzygnąć bramką na 2:0 Marcin Budziński.

- Cracovia miała swoje szanse na podwyższenie prowadzenia, ale ich nie wykorzystała i to się zemściło. Rzutem na taśmę Dawid Kort w 89. minucie dał Pogoni wyrównujące trafienie.

Pogoń Szczecin – Cracovia 1:1 (0:1)

Bramki: Szczepaniak (9.) – Kort (89.)

Pogoń: Kudła – Rudol (46. Zwoliński), Czerwiński, Fojut, Nunes – Delew (66. Kort), Rafał Murawski, Matras, Drygas (22. Frączczak), Gyurcso – Kitano.

Cracovia: Sandomierski – Wójcicki, Wołąkiewicz, Polczak, Deleu – Wdowiak (67. Vestenicky), Dimun (46. Steblecki), Covilo, Budziński, Jendrisek – Szczepaniak.

Kartki: Rudol, Kitano, Matras – Dimun, Wołąkiewicz, Deleu, Szczepaniak.

Sędziował Krzysztof Jakubik (Siedlce).

News will be here