Cracovia przełamała się na wyjeździe i wdrapała się na fotel lidera

Sergiu Hanca (z lewej) czekał na gola od wrześniowych derbów fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Po poprawnym meczu gościom udało się wygrać w Gdyni 1:0 i o punkt wyprzedzić Legię Warszawa, która swój pierwszy występ w 2020 roku ma dopiero przed sobą.

Wiosnę w ekstraklasie otworzył mecz drużyn, które mają różne cele i problemy. Arka przed własną publicznością wygrała tylko dwa razy, z kolei Cracovia czekała na wyjazdowe zwycięstwo od 29 września. Krok w dobrą stronę udało się zrobić ekipie spod Wawelu.

Hanca z szóstym golem

Jesienią w Krakowie Pasy zwyciężyły Arkę 3:1, a jedną z bramek zdobył Sergiu Hanca. W piątek także trafił, pokonując Pavelsa Steinborsa z rzutu wolnego. Bramkarzowi gospodarzy w obronie przeszkodził rykoszet od gracza stojącego w murze. Hanca czekał na trafienie równie długo jak Cracovia na trzy punkty w delegacji, czyli od derbów. Gola wykorzystał do obwieszczenia światu, że po raz drugi zostanie ojcem. Wziął piłkę i schował ją pod koszulkę, po czym z kciukiem w ustach spojrzał wprost w kamerę za bramką.

Pasy nie dominowały do przerwy. Nie czuły się na obcym stadionie jak u siebie, gdzie w lidze wygrali pięć ostatnich meczów. Trzeba zaznaczyć, że uderzenie Rumuna było ich jedynym celnym do przerwy. Obrona nowego lidera ekstraklasy miała więcej pracy i szczęścia od rywali walczących o utrzymanie. Michala Peskovicia przed kapitulacją ratowali Cornel Rapa i Ołeksij Dytiatjew, który wybił piłkę z linii bramkowej.

Później Ukrainiec sfaulował przeciwnika i zarobił czwartą żółtą kartkę, która eliminuje go z gry w 22. kolejce. To oznacza, że przeciwko Lechowi Poznań (16 lutego) trener Michał Probierz znów będzie musiał przemeblować obronę. Nad morzem za kartki pauzowali inny obrońcy - David Jablonsky i Michal Siplak.

Po przerwie goście wyciągnęli wnioski i lepiej bronili. Żółto-niebiescy już tak łatwo nie wchodzili w pole karne pierwszego mistrza Polski.

Komplet debiutów

Zimą w Cracovii nie doszło do rewolucji, co było widać w wyjściowym składzie. Mecz zaczęło ośmiu z piłkarzy, którzy wyszli w pierwszym składzie na ostatnie spotkania w 2019 roku. Tylko jednego piłkarza Probierz wymienił w porównaniu do podstawowego zestawienia w ostatnim sparingu w Turcji. Tam zabrakło Kamila Pestki, który miał lekki uraz i musiał dojść do siebie.

Wszyscy nowi zawodnicy wybrali się do Gdyni. Od pierwszej minuty szansę dostał Florian Loshaj, na którym spoczywał obowiązek wykonywania rzutów rożnych. Thiago i Ivan Fiolić z ekstraklasą przywitali się jako rezerwowi.

Losaj w debiucie nie zachwycił i po godzinie gry nowego piłkarza zastąpił inny nowy. Brazylijczyk Thiago po kilku minutach na boisku uderzył na bramkę, ale zabrakło celności. Wkrótce z ławki podniósł się także Fiolić. Obaj pokazali więcej od rezerwowych Arki.

W piątek poznaliśmy także terminy 1/4 finału Pucharu Polski. Pasy wyjazdowy mecz z GKS-em Tychy rozegrają 10 marca o godzinie 18.

Arka Gdynia - Cracovia 0:1 (0:1)

Bramka: Hanca (37.).

Arka: Steinbors – Marciniak, Maghoma, Marić (90. Danch), Wawszczyk – Deja – Jankowski, Nalepa (71. da Silva), Vejinović, Mihajlović (71. Samanes) – Serrarens .

Cracovia: Pesković – Rapa, Helik, Dytiatjew, Pestka – Gol – Wdowiak (72. Fioli), Loshaj (62. Thiago), van Amersfoort, Hanca (90. Vestenicky) – Lopes.

Żółte kartki: Wawszczyk, Nalepa, Vejinović, Maghoma, Marciniak – Dytiatjew, Hanca, Pestka, Thiago.

Sędziował Mariusz Złotek (Gorzyce).