Cracovia z kompletem punktów. „Wszyscy jesteśmy bohaterami”

Mateusz Wdowiak (z prawej) z Wisłą Płock zdobył dwa gole i asystę fot. Krzysztof Kalinowski / LoveKraków.pl

W sobotnie popołudnie Cracovia po raz pierwszy w tym sezonie odniosła zwycięstwo. Wiśle Płock strzeliła aż trzy bramki, a straciła przy tym tylko jedną. Przy wszystkich trzech trafieniach swój udział miał Mateusz Wdowiak.

Po ubiegłotygodniowej porażce z Jagiellonią Białystok Cracovia zapisała na swoim koncie niechlubną statystykę – zanotowała najgorszy start w tym wieku. – Bardzo długo czekaliśmy na to zwycięstwo. Dotychczas zawodnikom nie można było odmówić zaangażowania i woli zwycięstwa, ale szwankowała skuteczność. W tym meczu wreszcie się ona pojawiła. Oddawaliśmy strzały, mieliśmy swoje sytuacje. Udało nam się wykorzystać błędy przeciwnika. Każdy w takim samym stopniu zapracował na to, że teraz możemy wznieść z radości ręce do góry – mówił na pomeczowej konferencji prasowej trener Pasów Grzegorz Kurdziel.

„Początek dobrej serii”

Już w 8. minucie spotkania Cracovia wykorzystała sytuację i zdobyła gola, a do przerwy prowadziła 2:0. – W tym tygodniu skupiliśmy się na skuteczności i trzeba przyznać, że zebraliśmy tego owoce. Mateusz Wdowiak i Sergei Zenjov bardzo ciężko pracowali i ich postawa mogła się podobać. Mateusz ma dwie bramki i asystę. Wypada nam się cieszyć. Bardzo wierzymy w to, że to zwycięstwo jest początkiem dobrej serii, w której będziemy zdobywać kolejne punkty – podkreślił szkoleniowiec.

Bohaterem spotkania bezapelacyjnie został Mateusz Wdowiak. – Wszyscy powinniśmy się czuć bohaterami. Wygraliśmy ten mecz razem i przełamaliśmy się. Mam nadzieję, że teraz pójdziemy za ciosem i będziemy się piąć w górę tabeli – powiedział po spotkaniu wychowanek Cracovii. – Frustracja w nas narastała, zwłaszcza że mieliśmy osiem meczów bez zwycięstwa, dlatego się cieszymy. Przed nami jednak Puchar Polski i kolejne ligowe mecze. Nie wystartowaliśmy najlepiej, dlatego jeszcze dużo pracy przed nami. Musimy się skupiać na kolejnych spotkaniach – tłumaczył zawodnik.

Tuż po przerwie zrobiło się nieco nerwowo. Wisła Płock od razu ruszyła do ataku i zdobyła gola kontaktowego. – Na początku drugiej połowy trochę zabrakło nam koncentracji. Karol Angielski strzelił bramkę na 2:1 i musieliśmy się cofnąć do obrony. Na szczęście po kontrataku strzeliliśmy bramkę i udało się wygrać. Byliśmy skuteczni, czego wcześniej w naszej grze brakowało. Po takiej słabej serii przełamanie to jest coś, co musi podbudować drużynę, dodać jej pewności siebie i wiary. Mam nadzieję, że tak się stanie i będziemy teraz pewniej wychodzić na boisko – zakończył Mateusz Wdowiak.