Czarny rok przy Reymonta 22

fot. LoveKraków.pl
Koszykarki i koszykarze TS Wisła Kraków zaliczyli spadki do II ligi, na trzeci szczebel. Wawelskie Smoki szanse na utrzymanie definitywnie pogrzebały w przedostatniej kolejce, która została rozegrana w weekend.
Domowa wygrana z Miasto Szkła Krosno nie gwarantowała drużynie Piotra Piecucha utrzymania, ale przedłużała nadzieje. Losy meczu TS Wisła Chemart Kraków rozstrzygneły się do przerwy, gdy przeciwnik z Podkarpacia prowadził różnicą 25 punktów. Po zmianie stron gospodarze ruszyli do odrabiania strat, ale i tak przegrali wysoko - 75:89. W zespole z Krosna najwięcej punktów – 22 – zdobył Alan Czujkowski. Najskuteczniejszym zawodnikiem Wawelskich Smoków został Wiktor Rajewicz.

Dlaczego zawodnicy Wisły muszą się pożegnać z I ligą, w której zaprezentowali się po 15 latach przerwy? Stać ich było na niespodzianki i wygrane z lepszymi zespołami, ale jednocześnie zbyt często potykali się na rywalach z dolnych rejonów tabeli, z którym przyszło im walczyć o utrzymanie. I tak potrafili zdobyć komplet punktów w spotkaniach z WKK Wrocław (trzecie miejsce), GKS Tychy (piąte) i Górnika Wałbrzych (drugie) i Sokoła Łańcut (czwarte) i jednocześnie przegrać mecz i rewanż z Pogonią Prudnik, która plasuje się jedną lokatę wyżej.



Awantura pod koszem i akcja pomocowa

Nie bez znaczenia były też kłopoty finansowo-organizacyjne. Pod koniec września koszykarze zyskali nowego sponsora tytularnego – firmę Chemart. Jej prezes, Artur Lewandowski, został menedżerem sekcji.

– W Wiśle zakochałem się od pierwszego wejrzenia. Zawsze marzyłem, by zostać zawodnikiem, byłem sędzią koszykówki, a teraz chciałbym się realizować jako menedżer sportowy i sponsor – mówił Lewandowski, gdy pozował do wspólnego zdjęcia z trenerem Piotem Piecuchem i byłym już prezesem TS Rafałem Wisłockim.

Miłość szybko się skończyła, za to zaczęły wewnętrzne wojenki. Sponsor zarzucił władzom TS brak współpracy, a druga strona brak wywiązywania się z zapisów umowy sponsorskiej i zaległości w wypłatach. Nad zespołem wisiało widmo niedokończenia sezonu i zdegradowania o dwie klasy – do III ligi. Pieniądze na organizację meczów i wyjazdów pożyczał Tomasz Jażdżyński (właściciel piłkarskiej Wisły i od niedawna prezes TS) i żona trenera. Ruszyła także zbiórka na platformie zrzutka.pl, dzięki której zamierzano pozyskać 150 tysięcy złotych na dokończenie rywalizacji. 338 osób zebrało niespełna 50 tysięcy złotych, ale wystarczyło to, by Wawelskie Smoki nie zaliczyły jeszcze boleśniejszego spadku.  

Jak swoją przyszłość w TS Wisła widzi Piotr Piecuch? Na razie skupia się na ostatnim meczu, który jego podopieczni rozegrają 31 marca o godzinie 18 w Pelplinie. – Później przyjdzie czas na podsumowania i rozmowy – mówi trener.

– Chciałem bardzo podziękować osobom, które wsparły zbiórkę, a także Stowarzyszeniu Sympatyków Wawelskich Smoków. Nie udało się zebrać kwoty, która pozwoliłaby opłacić zawodnikom wszystkie stypendia, ale najważniejsze było dogranie sezonu. W dzisiejszych czasach każda pomoc jest cenna – kończy Piecuch.

Spadek koszykarek, utrzymanie siatkarek

To nie był dobry sezon dla wiślackiej koszykówki. Wcześniej z I ligą pożegnała się damska drużyna Wisły CanPack, która zajęła ostatnie miejsce w grupie B. 25-krotne mistrzynie Polski w dwa lata osunęły się o dwa szczeble. Po sezonie 2019/2020 miały miejsce w ekstraklasie, ale o przystąpieniu do I zdecydował ówczesny zarząd, tłumacząc się trudną sytuacją finansową.

Na koniec warto wspomnieć, że w II lidze utrzymały się siatkarki Białej Gwiazdy. Prowadzone przez Magdaleną Śliwę, dwukrotną mistrzynię Europy, zajeły ósme miejsce. Do zrealizowania celu wystarczyły im dwa zdobyte sety w przegranym 2:3 spotkaniu z Silesią Volley Mysłowice.

Czytaj wiadomości ze swojej dzielnicy:

Krowodrza