Deniss Rakels wraca do Cracovii. Znów musi udowodnić swoją wartość

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Po nieudanej przygodzie na Wyspach Brytyjskich i rundzie jesiennej w Lechu Poznań, Deniss Rakels wrócił do Cracovii. 26-letni ofensywny piłkarz został wypożyczony z Reading na pół roku z opcją pierwokupu.

Łotysz odszedł z Cracovii dwa lata temu, gdy po 20 meczach sezonu 2015/2016 miał na koncie 15 bramek i 3 asysty. Napastnika/skrzydłowego kupiło od Pasów Reading, występujące na drugim poziomie rozgrywkowym. Tam jednak Rakels kariery nie zrobił – zagrał w 14 meczach i strzelił trzy gole. Latem tego roku wypożyczył go Lech Poznań, ale jego powrót do Polski okazał się bardzo trudny. W 11 meczach dla Kolejorza ani razu nie wpisał się na listę strzelców, tylko raz asystując. W Anglii też go nie chcieli, więc ponownie został wypożyczony. Tym razem do Pasów. Jeżeli się sprawdzi, to po sezonie Cracovia może go wykupić.

Niespełniony talent

Rakels od lat ma w ojczyźnie łatkę dużego talentu - był na testach m.in. we włoskiej Sampdorii - ale nie rozwinął się tak, jak wszyscy się spodziewali. Reprezentant Łotwy do Polski trafił już siedem lat temu. Nie poszło mu w Zagłębiu Lubin, gdzie sprawiał problemy wychowawcze. Świetnie spisywał się za to w I lidze w barwach GKS-u Katowice, do którego był wypożyczony z Miedziowych.

Trudna decyzja Podolińskiego

Cztery lata temu wzięła go Cracovia, ale długo trzeba było czekać, aż „odpali”. Gdy w czerwcu Cracovia zatrudniła trenera Roberta Podolińskiego, ten długo zastanawiał się nad tym, czy zostawić piłkarza w zespole. Postanowił dać mu szansę, czego potem nie żałował, bo Rakels zaczął strzelać jak na zawołanie. Jego bilans w ekstraklasie dla Cracovii to 61 meczów, 27 bramek i siedem asyst.

Rakels od kilku dni trenuje z pierwszym zespołem. Jest drugą nową twarzą w klubie z ulicy Kałuży po Antoninim Culinie. W środę o godzinie 14 rozpocznie się drugi tej zimy sparing Cracovii z Zagłębiem Sosnowiec.