Derbowa porażka jak restart

fot. JG

Przegrane derby bolą, ale nie oznaczają końca świata. Cracovia Michała Probierza po dwóch ostatnich porażkach z Wisłą na swoim stadionie nie pogrążała się w otchłani, ale łapała głębokich oddech.

Piłka to emocje. Derby to jeszcze większe emocje. I choć rywalizacja na krakowskim podwórku raz odbierała Wiśle szanse na mistrzostwo, a kiedy indziej pieczętowała spadek Cracovii z ekstraklasy, to spotkanie – jak wszystkie pozostałe – można wygrać, przegrać lub zremisować, a za wygraną nie dostaje się więcej niż trzech punktów.

„Derby to rzecz święta” – słychać po obu stronach Błoń przed meczami Pasów i Białej Gwiazdy. Ciśnienie jest niesamowite, a im bardziej piłkarze czy trener jest związany z klubem i Krakowem, tym mocniej wszystko przeżywa.

Probierz kontra Wisła

„Derby to... nerwy. Duże nerwy. Wszyscy mówią, że ten mecz to coś fajnego i niesamowita sprawa dla obu drużyn, ale nie wyobrażam sobie grać z takim bagażem oczekiwań co kilka tygodni. Każdy zawodnik Cracovii i Wisły mocno przeżywa okres przed pierwszym gwizdkiem. Nawet chce, by już było po wszystkim” – pisał na naszych łamach w październiku Arkadiusz Głowacki, były kapitan Wisły.


Michał Probierz nie ma najwyższych notowań u kibiców. Cracovię prowadził w derbach trzy razy i za każdym razem przełykał dużą i gorzką pigułkę. Niesmaczna była tym bardziej, że kilka lat temu Probierz był w Wiśle. Nie wyszło mu i do dziś w jego głosie słychać żal, że wówczas klub nie chciał iść nakreśloną przez niego ścieżką.
Przed obecnym sezonem zdobył się na ważną deklarację walki o mistrzostwo, ale wiele spraw nie ułożyło się po jego myśli i drużyna długo pałętała się w dole tabeli.

– Nie dziwię się kibicom Cracovii, że mają mnie dość. Oczekują czegoś więcej. Sam jestem rozczarowany, bo wierzyłem, że będzie lepiej. Ale musimy dalej być jednością – mówił niedawno.

Inna drużyna

Dwa ostatnie mecze derbowe pokazują, że dla Cracovii mogą być początkiem czegoś nowego, wcale nie gorszego. W grudniu 2017 roku Pasy z kretesem przegrały 1:4 i wydawało się, że dni Probierza w klubie z ulicy Kałuży są policzone. Tymczasem po wstrząsie zaserwowanym przez trenera nastąpiło odrodzenie i drużyna otarła się o grupę mistrzowską.

Do przegranych derbów drużyna zdobywała średnio mniej niż punkt na mecz (0,95, przedostatni wynik w stawce). W pozostałych 17 spotkaniach było to już 1,82 punktu.

Do tegorocznego krakowskiego meczu na szczycie (0:2) Pasy miały najgorsze statystyki w lidze – zaledwie 0,64 punktu na spotkanie. W kolejnych ośmiu rozegranych kolejkach tylko raz zeszły z boiska pokonane, a ich średnia wynosi 2,12 punktu. Lepsza, i to minimalnie, jest tylko prowadząca w tabeli Lechia Gdańsk.

W tym roku zespół Probierza zagra jeszcze jeden mecz. 22 grudnia zmierzy się w Lubinie z Zagłębiem.

News will be here