Podziękowania dla Kmiecika i Sobolewskiego
Kazimierz Kmiecik i Radosław Sobolewski prowadzili drużynę w pięciu meczach ligowych, w których Wiśle udało się wywalczyć siedem punktów. Od stycznia wrócą do drugiego szeregu jako asystenci Francisco „Kiko” Ramireza. Sobolewski niekoniecznie na długo, bo jako raczkujący trener pokazał, że w przyszłości może, jako pierwszy szkoleniowiec, osiągać sukcesy na wysokim poziomie. – Wiele potrafię i wiem, ale jest jeszcze dużo rzeczy, których muszę się nauczyć – podkreśla były kapitan Wisły, który został zastępcą Hiszpana. Kmiecik będzie jednym z dwóch asystentów.
– Trenerzy Sobolewski i Kmiecik przejęli drużynę w bardzo trudnym momencie. Wzięli na siebie odpowiedzialność, za co chciałbym bardzo serdecznie podziękować. Zależy nam, by Radek uzyskał licencję i zdobył doświadczenie – zaznaczył Junco na prezentacji Ramireza.
Kiko ma zaprowadzić porządek
Następnie przez prawie kwadrans wiceprezes tłumaczył, dlaczego w tak ważnym momencie sezonu zdecydował się powierzyć stanowisko pierwszego trenera Hiszpanowi, który nigdy nie pracował poza ojczyzną i nie prowadził klubów I i II ligi.
– Szukaliśmy wśród trenerów polskich i zagranicznych. Przeprowadziłem wiele rozmów, kilku szkoleniowców przyjechało do Krakowa na rozmowy. Zdecydowaliśmy się na Kiko, z którym pierwszy kontakt mieliśmy w grudniu. Było to w czasie spotkania z Ruchem – wyjaśniał.
Wiceprezes wyraźnie podkreślił, że wcześniej nie znał się z Ramirezem. Niektórzy sugerowali bowiem, że nieznany trener dostał pracę, bo jest kolegą Junco. – W przypadku Kiko uzyskałem same pozytywne opinie. Rozmawiałem ze szkoleniowcami, którzy grali przeciwko niemu i zawodnikami. Nie znalazłem nikogo, kto mówiłby o nim źle. Jeśli przeanalizujemy postawę zespołów, którymi kierował, to zobaczymy cechy wspólne. Jedną z nich jest dobra organizacja na boisku, a tego nam teraz brakuje. Zwracali mi na to uwagę moi koledzy, pracujący w Primera Division – kontynuował Junco.
Zostawia rodzinę dla Wisły
Decyzja o zatrudnieniu Kiko zapadła przed świętami. Od tego czasu trener pracował z Wisłą – poznawał grę drużyny, oglądał mecze, przygotowywał plany. – To nie jest wielkie nazwisko, ale bardzo pracowita osoba. Zostawia rodzinę w Hiszpanii, by całkowicie poświęcić się Wiśle. Jest głodny sukcesów. Zdaje sobie sprawę, jaki to dla niego rozmiar wyzwania – podkreślał wiceprezes klubu z Reymonta.
Junco chciałby, by trener miał po dwóch piłkarzy na każdą pozycję. Wisła wznowi treningi 9 stycznia. W trakcie zimowych przygotowań wyleci między innymi na zgrupowanie do tureckiego Belek.