Druga w historii wygrana Rafała Sonika w Zjednoczonych Emiratach Arabskich

fot. Rafał Sonik Team

– Wiem, że moje zwycięstwo nie było widowiskowe, ale zawsze powtarzam, że nie wygrywa ten, kto robi coś spektakularnego, ale ten, kto nie popełnia błędów – powiedział Rafał Sonik na mecie swojego siódmego w karierze rajdu Abu Dhabi Desert Challenge.

Polak powtórzył sukces z 2014 roku i wygrał rywalizację, stawiając pierwszy krok na drodze po piąty Puchar Świata.

Zgodnie z założeniami Rafał Sonik na ostatnim etapie nie szarżował. Na mecie stawił się ponad dziesięć minut za Ignacio Casale i z niewielką stratą do Keesa Koolena. To jednak właśnie Polak miał największe powody do radości, ponieważ wygrywając pierwszą rundę Pucharu Świata FIM rozpoczął sezon na pozycji lidera cyklu. – Za mną wiele lat startów, upadków, kontuzji. Siedem prób wygrania tego rajdu i drugie zwycięstwo. Mogę powiedzieć, że mam taką samą satysfakcję, jak w 2014 roku, kiedy na najwyższym stopniu podium stanąłem po raz pierwszy – powiedział.

Wymagające piaski

Krakowianin przyznał również, że przez lata nauczył się, jak walczyć na wydmach Zjednoczonych Emiratów Arabskich. – Ta pustynia jest niesamowicie wymagająca, ale i piękna. Jeśli nauczyć się po niej jeździć, to poza ogromnym wysiłkiem będziemy czuć również radość. Ja na tym rajdzie doświadczyłem jej bardzo wiele. A wcale nie był łatwy. Szczególnie dziś, kiedy rozwiązanie zaproponowane przez Jarka Zająca, mojego mechanika, zdało egzamin i przednie amortyzatory działały już bez zarzutu – mówił zwycięzca Rajdu Dakar.

Kolejną rundą Pucharu Świata będzie Sealine Cross-Country Rally w Katarze, który rozpocznie się 17 kwietnia. – Mamy zaledwie tydzień na regenerację, a to bardzo krótki czas. Jestem bardzo ciekawy, jak tam ułoży się rywalizacja, bo to niezwykle trudny i skomplikowany nawigacyjnie rajd. Dlatego tym bardziej się cieszę ze zwycięstwa, które jest dobrą zaliczką na cały sezon -  zakończył quadowiec.

News will be here