Garbarnia złapała oddech

Tomasz Ogar (nr 9) dał Garbarni ważne trzy punkty fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Brązowi przełamali serię czterech kolejnych porażek i pokonali w Katowicach GKS 2:1 po dwóch golach Tomasza Ogara. Krakowianie zrównali się z GKS-em punktami i opuścili ostatnie miejsce.

Był to zaległy mecz 14. kolejki, który został przełożony po powołaniach zawodników GKS-u do młodzieżowych reprezentacji.

Drużyny z Katowic i Krakowa rozgościły się w dolnych rejonach tabeli i opiekę nad nimi przejęli nowi trenerzy. W piątek zaliczyli nieudane debiuty. Garbarnia Bogusława Pietrzaka przegrała 1:3 z Bruk-Betem Termalicą Nieciecza, a GKS 0:2 ze Stalą w Mielcu. – Chyba gorzej być nie może – powiedział Dariusz Dudek, który przejął stery w zespole z ulicy Bukowej.

We wtorek były szkoleniowiec Zagłębia Sosnowiec po raz pierwszy prowadził drużynę na swoim stadionie. Padający deszcz i porywisty wiatr oraz fatalne wyniki w poprzednich meczach skutecznie zniechęciły kibiców do odwiedzenia stadionu. Śląscy dziennikarze żartowali nawet, że mogliby witać Dudka pojedynczo, a i tak nie zajęliby szkoleniowcowi wiele czasu.

Wykorzystali błędy

Nie były to jedyne żarty tego popołudnia, bo wraz z pierwszym gwizdkiem Daniela Kruczyńskiego z Żywca, kabaretową grę obronną zaczęli prezentować piłkarze GKS-u. Po ich błędach dwa gole zdobył Tomasz Ogar. W 12. minucie kapitan gości wykorzystał nieporozumienie Wojciecha Lisowskiego i Mariusza Pawełka po zagraniu Dawida Nowaka, a w 28. wykończył kontratak po rajdzie prawą stroną Filipa Wójcika.

Brązowi mieli okazje na kolejne dwa trafienia i szkoda, że ich nie wykorzystali. Mając w pamięci poprzednie mecze, gdy głupio tracili punkty, przy prowadzeniu 2:0 wcale nie można było być pewnym, że historia znów się nie powtórzy.

Ślązacy atakowali, ale zdesperowani robili to bardzo chaotycznie. Garbarnia dobrze broniła, ale i tak nie uniknęła nerwów, bo kończyła spotkanie w osłabieniu po dwóch żółtych kartkach Pawła Pyciaka. W tym czasie zespołowi z Bukowej udało się strzelić honorowego gola autorstwa rezerwowego Arkadiusza Woźniaka. Później piłka jeszcze raz zatrzepotała w siatce, ale na szczęscie dla krakowian Daniel Rumin był na spalonym.

Na początku drugiej połowy miejscowi domagali się rzutu karnego po zagraniu piłki ręką przez Michała Czekaja, jednak sędzia nie użył gwizdka.

Teraz Olsztyn

W Garbarni muszą szybko zapomnieć o drugiej wyjazdowej wygranej i skupić się na kolejnym meczu „o sześć punktów”. W sobotę zmierzą się na wyjeździe ze Stomilem, innym sąsiadem w tabeli.

GKS Katowice – Garbarnia Kraków 1:2 (0:2)

Bramki: Woźniak (90.) - Ogar (12., 28.).

GKS: Pawełek - Frańczak, Lisowski, Puchacz, Wawrzyniak – Anon (55. Tabiś), Piesio, Poczobut, Michalik (87. Śpiączka), Błąd (46. Błąd) – Rumin.

Garbarnia: Cabaj – Pyciak, Czekaj, Garzeł, Nieśmiałowski – Wójcik (88. Kobusiński), Masiuda, Kostrubała (65. Pietras), Gawle (70. Kiebzak) – Nowak (71. Węsierski), Ogar.

Żółte kartki: Masiuda, Pyciak (dwie).

Czerwona kartka: Pyciak (86., za dwie żółte).

Sędziował Daniel Kruczyński (Żywiec).

 


News will be here