Głowacki: Wisła nie kierowała się realnymi możliwościami

Arkadiusz Głowacki wraca do Wisły w nowej roli fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Według Arkadiusza Głowackiego, nowego dyrektora sportowego Wisły Kraków, klub porywał się ostatnio z motyką na słońce. – Kierował się bardziej ambicjami, niż realnymi możliwościami. Przyszłość wiążemy z rozwojem młodych piłkarzy – podkreślała legenda Białej Gwiazdy.

Kiedy na początku maja Głowacki kończył karierę, było pewne, że kiedyś wróci do Wisły. Mało kto jednak, w tym on sam, przypuszczał, że nastąpi to tak szybko. – Miałem wiele uzasadnionych obaw. Wiem, że brakuje mi doświadczenia, a klub ma kłopoty ekonomiczne, ale uznałem, że warto wsiąść do tego pociągu. Jest misja do wykonania i liczę, że z pomocą wielu życzliwych osób uda się nam zrealizować to, co sobie zakładamy – mówił były kapitan podczas oficjalnej prezentacji.

Były reprezentant Polski jest świadomy, że w nowej roli częściej będzie poddawany krytyce, bo trudno będzie mu uniknąć wpadek. – Rozmawiałem z Manuelem Juncą i wiem, że mogą mnie spotkać różne przykrości. Mam nadzieję, że zostawię po sobie coś dobrego – podkreślił Głowacki.

REKLAMA

Marzenia przegrały z rzeczywistością

W ostatnim sezonie Wisła przeszacowała swoje możliwości. Do końca walczyła o europejskie puchary, co dużo kosztowało klub, i niewiele poprawiła się sytuacja finansowa. – Dotąd kierowała się bardziej ambicjami, niż realnymi możliwościami – diagnozował Głowacki.

39-latek poprosił kibiców o cierpliwość, bo wie, że przed nim i klubem bardzo trudne miesiące. Podkreślał, że Wisła potrzebuje zawodników, którzy chcą w niej grać na sto procent i będą w stanie zaakceptować niedogodności wynikające z problemów finansowych.

Głowacki i nowy trener, Maciej Stolarczyk, dopiero zaczynają pracę. Czas ich goni, bo za miesiąc pierwszy mecz. – Mamy swoje pomysły, pewne rozmowy już się toczą. Chcemy rozbudować dział skautingu. Rozmawiamy również o przywróceniu drużyny rezerw, bo zawodnicy muszą być w rytmie meczowym. Dla młodych chcemy stworzyć ścieżkę rozwoju – Głowacki opowiadał o swoich planach.

Kierunek Polska

W ostatnich okienkach krakowianie ściągali tabuny zagranicznych zawodników. Klub nie odwróci się do obcokrajowców plecami, ale kierunek na pewno się zmieni. – Celem nadrzędnym jest wprowadzanie młodych piłkarzy, ale chcielibyśmy też awansować do grupy mistrzowskiej. Przyszłość wiążemy z rozwojem zawodników. Chcemy, by jakość drużyny została utrzymana. Na pewno trzeba wzmocnić drużynę, ale na miarę naszych możliwości. Potrzebujemy zawodników do środka pola – mówił Głowacki.

Wiślacy wrócili z urlopów tydzień temu, ale dopiero w poniedziałek na treningu pojawią się Carlitos i Vullnet Basha, którzy dostali więcej wolnego od poprzedniego trenera. Klub przedłużył kontrakt Bashy, ale pomocnik nie ukrywa, że nie chce grać w Wiśle. Carlitos również ma ważną umowę, ale na nim można sporo zarobić.

Niewielkie zmiany w sztabie

– Czekają nas rozmowy z zespołem, także z Carlitosem. Chcemy zapytać o jego przyszłość i problemy – powiedział „Głowa” i jeszcze raz podkreślił, że w Wiśle będą grać piłkarze, którzy chcą być w tym klubie.

Sztab pierwszej drużyny zmieni się niewiele. Asystentem zostanie Mariusz Jop, który w poprzednim sezonie prowadził zespół Centralnej Ligi Juniorów i ma duże rozeznanie wśród młodzieży. Za przygotowanie fizyczne odpowiedzialny będzie dotychczasowy współpracownik Jopa, Wojciech Żuchowicz. Wkrótce poznamy również nazwisko nowego szkoleniowca drużyny juniorów.

Pierwszy trening Wisły pod wodzą Macieja Stolarczyka rozpocznie się w Myślenicach o godzinie 16.30.


News will be here