Gwizdki nie będą milczeć. „Informacje o strajku nie padły na podatny grunt”

fot. pixabay.com
Zapowiadanego na ostatni weekend października strajku sędziów piłkarskich niższego szczebla nie będzie. – W Małopolsce w ogóle nie braliśmy takiej akcji pod uwagę. Nie ma drastycznych incydentów, a o podwyżkach ekwiwalentów rozmawialiśmy od dawna i zostaną wprowadzone na początku roku – mówi Joanna Ściepura, sekretarz generalny Kolegium Sędziów MZPN.

14 października Rafał Rostkowski, były sędzia asystent ekstraklasy i międzypaństwowy, poinformował na Twitterze o planowanym proteście/strajku arbitrów 30 i 31 października, którzy nie są zawodowcami i sędziowanie łączą z pracą zawodową. Praca w niższych ligach często wiąże się z obelgami, ale od czasu do czasu dochodzi nawet do ataków fizycznych. Część środowiska nie jest także zadowolona z wysokości ekwiwalentów.

– Naruszanie nietykalności cielesnej, pobicia, oplucia, znieważanie, zniesławianie, niszczenie mienia sędziów, nieodpowiednie kary dla winnych, brak ochrony prawnej dla sędziów, a do tego coraz więcej obowiązków przy śmiesznie niskich wynagrodzeniach – to w skrócie główne powody – wyliczył Rostkowski.



Na Facebooku powstała strona „Protest Sędziów Piłkarskich”, która była głosem sfrustrowanych arbitrów. W poniedziałek fanpage został zamknięty, o czym informowały między innymi media na Podkarpaciu, gdzie widmo odwołanych meczów z powody braku arbitrów miało być najbardziej prawdopodobne.

– Nie docierają do nas niepokojące informacje. Sędziowie nie biorą masowo urlopów. To informacja na wtorek – powiedział LoveKraków.pl. Jerzy Nagawiecki, wiceprezes i rzecznik prasowy Małopolskiego Związku Piłki Nożnej.

Arbiter musi mieć grubę skórę

Joanna Ściepura, sekretarz generalna Kolegium Sędziów MZPN w rozmowie z nami przyznaje, że w Małopolsce nie przewidywali akcji protestacyjnej. Podkreśla, że nie było takiej potrzeby, a jeżeli zdarzają się inne głosy, to nie jest to powód, by wstrzynać stajk i by pod koniec października boiska świeciły pustkami.

Sędzia Ściepura prowadzi mecze od 25 lat. W tym czasie nie miała wielu nieprzyjemnych sytuacji, jak oplucia czy pobicia, o których jest mowa w środowisku sędziowskim.

– Niejednokrotnie dotyczy nas hejt, są do nas kierowane wulgarne słowa. To robią jednak pojedyncze osoby, które wyrażają swoją frustrację, nie ma zmasowanych ataków. Arbiter musi mieć grubą skórę, by znosić takie sytuacje i pozostać w tym fachu – mówi sędzia.

Prezes zapowiedział podwyżki od 1 stycznia

Gorącym tematem są także zarobki sędziów. Nie brakuje głosów, że ekwiwalenty są zbyt niskie i od lat tracą na wartości. Teraz dochodzą do tego jeszcze bardzo wysokie ceny paliwa, więc arbitrom jeszcze mniej zostaje w kieszeni. Warto tu podkreślić, że pieniądze za prowadzenie meczów wypłacają sędziom kluby.

– Prezes Ryszard Kołtun [prezes Małopolskiego Związku Piłki Nożnej, wcześniej wiceprezes] już wcześniej zapowiedział, że w przerwie zimowej będziemy poruszać temat podwyżek. Podwyżki są potrzebne i będzie odpowiednia decyzja. Stawiamy na dialog – systematyczne podwyżki co jakiś czas nie wpływają drastycznie na sytuację klubów, a poprawiają stawki sędziów. Informacje o strajku w Małopolsce nie padły więc na podatny grunt. Nie było takiej potrzeby – kończy Joanna Ściepura.