Hutnik przed Wisłą w Memoriale Bobera i Jeziora. „Do tej pory mamy traumę"

Drużyna Hutnika, zwycięzcy memoriału fot. Fundacja Pamięci Michała Bobera i Michała Jeziora

Za nami XII Memoriał Michała Bobera i Michała Jeziora. W hali na Suchych Stawach rywalizowało sześć drużyn, z których najlepiej spisał się Hutnik. – Jesteśmy szczęśliwi, że pamięć o naszych synach trwa i możemy pomagać innym – mówi Stanisław Bober.

W memoriale wystąpiło pięć drużyn juniorów z Krakowa – Cracovia, Garbarnia, Hutnik i Wisła – oraz Górnik Zabrze. Po rozgrywkach grupowych w półfinałach znalazły się Hutnik z Górnikiem i Garbarnia z Wisłą. Mecze były bardzo wyrównane i zakończyły się wynikami 2:2. Do finału awansował Hutnik i Wisła, którzy pierwsi strzelili bramkę. Regulamin zakładał, że przy remisie w meczach grupowych punkt więcej otrzymuje drużyna, która otworzyła wynik meczu, a w fazie pucharowej zdobywca bramki numer jeden wygrywa spotkanie.

Złoty gol kapitana

Czwarte zwycięstwo w historii imprezy zapewnił Hutnikowi Maciej Góralski, który dobił piłkę po obronie bramkarza Wisły. Kapitan zespołu z Nowej Huty został również wybrany najlepszym zawodnikiem memoriału. Trzecie miejsce przypadło Górnikowi, czwarte Garbarni, piąte Cracovii, a szóste Krakusowi.

Memoriał jest poświęcony Michałowi Boberowi i Michałowi Jeziorowi, dwóm utalentowanym zawodnikom Hutnika, którzy zginęli w wypadku 26 stycznia 2008 roku. 18-latek i jego rok młodszy kolega zmarli tragicznie wracając z urodzin kolegów. Badania wykazały, że w ich organizmie nie było alkoholu. Pijany był jednak kierowca, do którego samochodu wsiedli. Auto uderzyło w drzewo na ulicy Bulwarowej. Jeden z piłkarzy zginął na miejscu, drugi zmarł w szpitalu.

Pamięć trwa, fundacja pomaga

– Do tej pory mamy traumę, żona do tej pory bierze leki. Michał był, jak go nazywałem, szlachetnym urwisem. Robił wielkie postępy, trener niedługo widział go w pierwszej drużynie Hutnika. Cieszę się jednak, że pamięć trwa i nie maleje zaangażowanie organizatorów – mówi Stanisław Bober, przewodniczący rady fundacji, która powstała po śmierci chłopaków.

Memoriał odbywa się raz w roku, ale fundacja pomaga na co dzień. Pomaga w rehabilitacji i leczeniu kontuzji młodych zawodników, finansuje wyjazdy na obozy z biednych rodzin. – Przede wszystkim ostrzegamy przed tym, co przydarzyło się między innymi mojemu synowi, by uważać z kim się jedzie – podkreśla Stanisław Bober.

 

News will be here