Hutnik i Wieczysta bez gry

W miniony weekend nie odbyły się cztery mecze w II lidze, których gospodarzami miały być drużyny z południa kraju. Odwołano spotkania Skry Częstochowa z Polonią Bytom, Zagłębia Sosnowiec z Pogonią Grodzisk Mazowiecki, Rekordu Bielsko-Biała z Hutnikiem Kraków i Wieczystej Kraków z GKS-em Jastrzębie.

Drużyna z Nowej Huty nie musiała jechać w sobotę do Bielska-Białej, bo informacja o przełożeniu rywalizacji pojawiła się ponad dobę przed planowanym rozpoczęciem. – Przyczyną zmiany terminu meczu 9. kolejki Betclic 2. Ligi jest aktualna sytuacja pogodowa oraz niekorzystne prognozy na zbliżający się weekend, w ślad za tym stan ekstremalnie nasiąkniętej wodą murawy boiska. Przedstawiciele obu klubów doszli do porozumienia i przy akceptacji Departamentu Rozgrywek Krajowych PZPN ustalili nowy termin spotkania na 17 września br. (wtorek), o godz.16 – poinformował Rekord.

O tym, że była to słuszna decyzja, świadczy zdjęcie wody stojącej na murawie, wykonane w sobotę po godz. 11:

Jeżeli mecz dojdzie do skutku w nowym terminie, to Duma Nowej Huty będzie miała pięć dni przerwy przed kolejnym. 22 września ich rywalem będzie spadkowicz z I ligi, aktualny wicelider Resovia.

W sobotę do Krakowa wybrali się gracze GKS-u Jastrzębie z województwa śląskiego, ale nie wyszli na murawę, by wystąpić przeciwko Wieczystej. Około półtorej godziny przed planowanym rozpoczęciem gospodarze poinformowali, że z powodu złego stanu boiska podjęta została decyzja, by tego dnia go nie rozgrywać. Nowy termin dopiero zostanie ustalony, ale na pewno nie będzie to środek tego tygodnia. W środę GKS będzie podejmował Wisłę Puławy w zaległym spotkaniu 8. kolejki.

Wieczystą czeka zaś daleki wyjad na zaplanowany na niedzielę mecz ze Świtem Szczecin.

Wislanie Skawina – Wisła II Kraków 1:1. Czwarty remis

W grupie IV III ligi można było mówić o małych derbach, bo mierzyły się drużyny ze Skawiny i Krakowa. Dwójce Białej Gwiazdy poszło tylko nieco lepiej niż kolegom z I ligi. Nie udało im się wygrać po raz trzeci z rzędu, choć prowadzili 1:0. Mieli kilka okazji i w końcu w 25. minucie na listę strzelców wpisał się Arkadiusz Ziarko, który w minionym tygodniu został zaproszony na trening pierwszej drużyny. Krakowianie mieli rzut rożny, z którego dośrodkował Igor Sapała. Kopnął zbyt mocno, ale pod linią boczną piłkę przejął Ziarko, a następnie ograł rywala, zszedł do środka i 17. metrów trafił w dalszy róg. 

Po 10 minutach wyrównał Michał Wiśniewski, kierując piłkę do bramki z dwóch-trzech metrów. Po strzale z dystansu Michała Ożoga nie najlepiej interweniował bramkarz Wisły. Odbił piłkę do boku, ale z asekuracją nie zdążyli obrońcy, więc Mateusz Krasuski wyłożył piłkę jak na tacy Wiśniewskiemu.

– W pierwszej połowie byliśmy bliscy naszemu stylowi gry. Operowaliśmy piłką na połowie przeciwnika i wykreowaliśmy kilka wejść w pole karne, w których przy lepszym zachowaniu mogliśmy mieć szanse na zdobycie gola. Wraz z upływem czasu przeciwnik skuteczniej wypychał nas z ataku pozycyjnego. Uważam, że w tej pierwszej części zasłużyliśmy na prowadzenie, ale przeciwnicy w następstwie strzału z dystansu doprowadzili do wyrównania – ocenił Bartosz Bąk, trener Wisły II.

Po przerwie nie brakowało sytuacji dla obu ston, ale gole już nie padły. – Mogliśmy pokusić się o zdobycie kolejnych bramek, bo mieliśmy na to szansę czy to w przypadku, kiedy jeden z zawodników trafił w słupek, czy też w sytuacji czterech na trzech, kiedy wyszliśmy z atakiem szybkim. Trzeba również oddać przeciwnikowi, że był groźny w tych fazach meczu. Szanujemy ten punkt, chociaż jest lekki niedosyt po końcówce spotkania, gdzie graliśmy w przewadze. Oczekiwałem od zespołu w tamtym momencie bardziej gry bezpośredniej, jednak nie jest to dla nas do końca naturalne, a czasu do końca spotkania nie zostało zbyt dużo – stwierdził szkoleniowiec gości.

21 września wiślacy podejmą Stara Starachowice.

Wiślanie Skawina – Wisła II Kraków 1:1 (1:1)

Bramki: Wiśniewski (35.) – Ziarko (25.).