Dwie czerwone kartki, niewykorzystany rzut karny w stylu Panenki i szósta wygrana przed własną publicznością – tak w skrócie można opisać mecz aspirującej do awansu Wieczystej z walczącym o utrzymanie Podhalem. Trzy punkty zdobył także Hutnik, który pokonał Olimpię, a Garbarnia wyrównała w Świdniku, jednak trafienia nie uznali sędziowie.
– Wiedzieliśmy, co nas czeka, i cały tydzień mówiłem, że nie możemy szybko stracić bramki, bo będą cały czas „zabijać” mecz – mówił po meczu na Suchych Stawach Przemysław Gomułka, trener Olimpii Elbląg.
Rad szkoleniowca i założeń nie udało się długo wcielać w życie. Już w 9. minucie padł jedyny gol, który przesądził o szóstej wygranej Hutnika w sezonie. Patryk Kieliś zszedł do środka i uderzył lewą nogą z około 20 metrów. Piłka odbiła się od Bartłomieja Mruka (byłego gracza Garbarni Kraków), a następnie zaliczyła kozioł w polu bramkowym i zaskoczyła Andrzeja Witana. – Gdyby nie postawa naszego bramkarza w niektórych sytuacjach, to mogłoby być 2:0 – przyznał Gomułka.
W drugiej połowie podwyższyć mógł m.in. Krystian Lelek, ale po uderzeniu głową gości uratował słupek. – Trudne spotkanie, ale drużyna w stu procentach wykonała zadanie. Zasłużone zwycięstwo, przeciwnik chyba nie oddał celnego strzału. Z ich dośrodkowań nie wynikało zagrożenie – podsumował Bartłomiej Bobla, trener Hutnika.
29 października Hutnik zagra na wyjeździe z rezerwami Lecha Poznań, które zamyką tabelę II ligi.
Hutnik Kraków – Olimpia Elbląg 1:0 (1:0)
Bramka: Kieliś (9.).
Wieczysta Kraków – Podhale Nowy Targ 1:0. Męczarnie lidera
Krakowianie nadal są niepokonani na swoim boisku. Co więcej, nowotarżanie byli szóstą drużyną, która w tym sezonie nie wywiozła ze stadionu przy ulicy Chałupnika choćby punktu. Tym razem kibice Żółto-czarnych oglądali zaledwie jednego gola (w poprzednich spotkaniach w Krakowie tylko gospodarze strzelali co najmniej trzy), autorstwa rezerwowego Manuela Torresa. Hiszpan, najlepszy strzelec drużyny, trafił już sześć minut po wejściu na boisko.
W doliczonym czasie miał jeszcze szansę z rzutu karnego, po faulu na Karolu Danielaku. Torres chciał wykonać „jedenastkę” w stylu Antonina Panenki, jednak bramkarz Podhala nie dał się zaskoczyć. Został na środku i pewnie chwycił piłkę. Wieczysta od 21. minuty grała w osłabieniu po czerwonej kartce dla obrońcy Szymona Rygla. Siły wyrównały się 11 minut po przerwie, gdy drugą żółtą obejrzał defensor gości Kacper Kawula.
27 października podopieczni Sławomira Peszki zmierzą się na wyjeździe ze Świdniczanką Świdnik.
Wieczysta Kraków – Podhale Nowy Targ 1:0 (0:0)
Bramka: Torres (66.).
Avia Świdnik – Garbarnia Kraków 2:1. Było blisko remisu
Brązowi mogli wywieźć z Lubelszczyzny co najmniej punkt, jednak sędziowie nie uznali gola Mateusza Nowaka na 2:2 w końcówce spotkania. Pomocnik dobił piłkę po rzucie wolnym, ale według prowadzących spotkanie był na spalonym. Inaczej na sytuację patrzyli goście.
W pierwszej połowie walczący o awans do II ligi gospodarze byli lepsi, nie przełożyło się to na bramki. Drugą lepiej zaczęła Garbarnia, a ich rywale mieli problemy biegowe. Trener Łukasz Mierzejewski przeprowadził zmiany i trafił z wyborem zawodników, bo pięć minut po wejściu na murawę (65. minuta) Jakub Zagórski dośrodkował na głowę Wojciecha Białka. 180 sekund później podwyższył obrońca Roman Mykytyn, który wpadł w pole karne i wykończył akcję niczym wytrawny snajper. Kontaktowego gola dla krakowian w 78. minucie zdobył po strzale z dystansu Mateusz Duda.
28 października podopieczni Marcina Pluty podejmą KS Wiązownica.
Avia Świdnik – Garbarnia Kraków 2:1 (0:0)
Bramki: Białek (65.), Mykytyn (68.) – Duda (78.).