Jacek Zieliński: Górnik praktycznie nie oddał strzału, a zdobył bramkę. To jest najbardziej przykre

Jacek Zieliński fot. Paulina Frączek/LoveKraków.pl

Seria Pasów bez zwycięstwa dobiła już do sześciu meczów. – Mamy do siebie pretensje o nieskuteczność – powiedział trener Cracovii po remisie (1:1) z Górnikiem Łęczna.

Uraz obrońcy

W meczu nie wystąpił Damian Dąbrowski, który jest chory i bierze antybiotyk. – To zawsze zostawia jakiś uszczerbek na zdrowiu, ale na derby z Wisłą powinien być gotowy – informuje trener. W końcówce meczu Jacek Zieliński musiał zmienić Pawła Jaroszyńskiego, który od piątku narzekał na problemy z mięśniem czworogłowym. – Wydawało się, że to nic groźnego, ale w trakcie meczu stawało się to coraz bardziej bolesne. Wiedziałem, że jest problem, dlatego nie wpuszczaliśmy już na boisko kolejnego ofensywnego piłkarza, by ewentualnie móc zmienić Pawła. W końcówce „rozjechał się” , ale z Wisłą powinien grać, nie wyobrażam sobie, by było inaczej – podkreśla Zieliński.

Nieskuteczność

Kto widział mecz, ten wie, że remis z ostatnim w tabeli Górnikiem przy Kałuży muszą traktować jak porażkę. – Czujemy bardzo duży niedosyt. Wydawało się, że przełamanie jest na wyciągnięcie ręki, ale piłka nożna uczy pokory. Górnik w drugiej połowie praktycznie nie oddał strzału, a zdobył bramkę. To jest najbardziej przykre – kręci głową szkoleniowiec.

– Nie mam pretensji do piłkarzy o brak zaangażowania. Wspólnie mamy jednak do siebie pretensje o nieskuteczność. Czasem wynika to z braku umiejętności, czasem z nerwów – mówił Zieliński.

 

News will be here