Jesus Imaz katem Wisły. Hiszpan nie cieszył się z goli

J. Imaz opuścił Wisłę w przerwie zimowej fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

W pięciu poprzednich meczach krakowianie stracili łącznie dwa gole. W Białymstoku Michał Buchalik aż trzy razy wyciągał piłkę po trafieniach byłego kolegi z zespołu – Jesusa Imaza. Wiślacy przegrali 2:3.

Przez prawie pół godziny było to spotkanie bez okazji bramkowych. Wisła stosowała wysoki pressing i miała optyczną przewagę, jednak często kopała piłkę daleko od bramki gospodarzy.

Pierwsze poważne ostrzeżenie od Jagiellonii przyszło w 28. minucie. Po dobrym dograniu młodzieżowca Bartosza Bidy stuprocentową okazję miał Taras Romańczuk, jednak uderzył nad poprzeczką.

Imaz show

Kolejne minuty to dwa szybkie trafienia Jeusa Imaza. Jeden z trzech byłych graczy Wisły w drużynie Jagiellonii jest w świetnej formie, ale strzelenie goli ułatwili mu zawodnicy Białej Gwiazdy. Zbyt łatwo piłki tracił David Niepsuj. Najpierw wślizgiem zabrał mu ją Marko Poletanović, który dobrym podaniem otworzył drogę do bramki Imazowi. Przy trafieniu na 2:0 błędów było jeszcze więcej. W ostatniej fazie Martin Kostal świetnie dograł ze skrzydła do Hiszpana, który wykorzystał fakt, że Maciej Sadlok odpuścił krycie lidera Jagiellonii.



To był wieczór jednego aktora w koszulce drużyny z Podlasia. Po przerwie Imaz skompletował hat-tricka. Po zespołowej akcji krok od samobójczego trafienia był Lukas Klemenz. Piłkę odbił Buchalik, ale dobrze ustawionego lidera strzelców ekstraklasy już nie zatrzymał.

Trzeci gol Brożka w sezonie, debiutancka bramka Buksy

Wiślacy zdążyli przed przerwą strzelić kontaktowego gola. Vukan Savicević oszukał obrońców Jagiellonii i Paweł Brożek stanął oko w oko z Damianem Węglarzem. Lekko trącił piłkę i zdobył 144. bramkę w ekstraklasie. W tej akcji piłkę ręką zagrał Niepsuj, jednak po obejrzeniu powtórek sędziowie uznali, że nie złamał przepisów. Strzał Brożka był jedynym celnym ze strony Wisły w pierwszej połowie.

Do wyjściowego składu wrócił Jakub Błaszczykowski.Kapitan nie potrafił jednak skutecznie pomóc drużynie w ofensywie. Podobnie jak Chuca, który wszedł z ławki.

Emocji nie brakowało do końca, bo w 90. minucie pierwszego gola w lidze strzelił dla krakowian 16-letni Aleksander Buksa. Napastnik świetnie obrócił się w polu karnym kropnął lewą nogą nie do obrony. Tym samym został najmłodszym ligowym strzelcem w historii Wisły.

Bez radości

Imaz, razem z Kostalem i Zoranem Arseniciem zimą przeszedł z Wisły do Jagiellonii. Drużyna Ireneusza Mamrota potrzebował piłkarzy, zaś walczący o przetrwanie krakowianie pieniędzy. Hiszpan starał się nie okazywać radości z goli przeciwko Wiśle. Po odejściu podkreślał, jak wiele dało mu przyjście do Krakowa. Niektóre jego gesty z piątkowego meczu można odczytać jako przeprosiny za to, że tak bardzo zalazł za skórę drużynie Macieja Stolarczyka.

Jagiellonia Białystok – Wisła Kraków 3:2 (2:1)

Bramki: Imaz (33., 38., 66.) – Brożek (44.), Buksa (90.).

Jagiellonia: Węglarz – Wójcicki, Runje, Arsenić, Guilherme – Podpisil, Romańczuk – Bida, Poletanović (71. Kwiecień), Kostal (65. Camara) – Imaz (80. Klimala).

Wisła: Buchalik – Niepusj, Klemenz, Janicki, Sadlok – Błaszczykowski, Silva, Savicević (68. Drzazga), Boguski (58. Chuca) – Wojtkowski (76. Buksa), Brożek.

Żółte kartki: Pospisil, Romańczuk, Wójcicki – Janicki, Niepsuj, Sadlok, Klemenz.

Sędziował Tomasz Kwiatkowski (Warszawa).