Kapitan Cracovii z kaskiem na głowie [Rozmowa]

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Przed sezonem w Cracovii zachodzą duże zmiany. Nowy trener Michał Probierz wskazał obecnego kapitana. Został nim serbski pomocnik, ulubieniec publiczności Miroslav Covilo. – Bardzo się cieszę, że padło na mnie – mówi piłkarz, który wraca po ciężkiej kontuzji i przez kilka kolejnych miesięcy będzie grał w specjalnym kasku.

Covilo przejął kapitańską opaskę od Piotra Polczaka. Obrońcy nie ma już w klubie, podobnie jak Marcina Budzińskiego i Mateusza Cetnarskiego, którzy go zastępowali. Na nowych wicekapitanów Michał Probierz namaścił Piotra Malarczyka i Krzysztofa Piątka.

Cracovia zainauguruje sezon w sobotę. O godzinie 18 zagra przy ulicy Kałuży z Piastem Gliwice.

Michał Knura, LoveKraków.pl: Spotykamy się w dniu prezentacji nowych koszulek Cracovii. W klubie ostatnio wiele się zmienia. W jakim jest pan nastroju przed pierwszym spotkaniem?

Miroslav Covilo: Mam nadzieję, że od pierwszego meczu zaczniemy wygrywać i notować lepsze wyniki niż w poprzednim sezonie. Chcemy grać tak, jak Cracovia powinna.

Po tylu zmianach jest w zespole niepewność czy ze spokojem przygotowujecie się do meczu z Piastem?

Wszystko zweryfikuje boisko. W zespole zeszły duże zmiany i potrzeba czasu na zgranie. Z nowym trenerem znamy się dopiero od 2,5 tygodnia. Mamy dobrego szkoleniowca i myślę, że szybko załapiemy to, czego od nas oczekuje i wszystko będzie szło w dobrym kierunku.

Nowy trener w szatni to nowe zasady. Michał Probierz bardzo różni się od Jacka Zielińskiego?

Każdy jest inny, inaczej ustawia zespół i wprowadza swoje zasady. U Probierza jest większa dyscyplina, zwraca nam uwagę na rzeczy, które mogą mieć wpływ na naszą postawę na boisku.

Trener konsultował z panem nominację na kapitana?

Poinformował nas o tym na odprawie. Padło na mnie, cieszę się, że będę mógł nosić opaskę takiego klubu.

Nowa funkcja oznacza dla pana duże zmiany?

Będę miał większą odpowiedzialność przed chłopakami, poza tym niewiele się zmienia. Chciałbym szybko wrócić na poziom, który prezentowałem przed kontuzją.

Grał pan w letnich sparingach, ale od ostatniego meczu o punkty, w którym odniósł pan poważną kontuzję twarzy, minęło pięć miesięcy. Jest pan gotowy, przede wszystkim fizycznie wyjść z Piastem od pierwszej minuty?

Wszystko zależy od trenera.

A jak pana zapyta, to co usłyszy?

Tak!

Trenuje pan i gra w specjalnej masce. Bardzo przeszkadza?

Nie jest przyjemnie biegać po boisku z taką czapką. Szczególnie doskwiera mi, gdy jest bardzo ciepło. Trudno się wtedy skoncentrować na grze. Muszę jeszcze wytrzymać w niej 3-4 miesiące.

W komunikacji z kolegami też przeszkadza?

Okaże się w sobotę, bo na razie nie grałem w niej meczu, gdy było wielu kibiców. Na pewno jest taki problem, że nie słyszę wszystkiego.

Ma pan obawy przed uderzeniem piłki głową?

Na początku nie podchodziłem na stałe fragmenty gry, potem już tak. Liczę, że wszystko będzie szło w dobrym kierunku.

A technicznie maska przeszkadza w strzale?

Chodzi ci o to, że chcę w prawo, a piłka leci w lewo i pada gol? (śmiech). Tak może być!

Rozmawiał pan z Damianem Dąbrowskim, który przez poważną kontuzję ma w tym roku już nie zagrać?

Mamy kontakt, bo z Damianem i Mateuszem Szczepaniakiem kolegujemy się poza boiskiem. Bardzo mi Damiana szkoda, spotkało go w ostatnim czasie wiele nieszczęść. Mam nadzieję, że wróci szybko i jeszcze silniejszy. Dobrze nam się razem grało, a przez 1,5 roku nie było nam to dane, bo albo ja, albo on był kontuzjowany.

News will be here