Koszykarki wciąż szukają formy. Kolejny horror w Basket Lidze

Hala TS Wisła fot. LoveKraków.pl

Mistrzynie Polski pokonały w czwartej kolejce Basket 90 Gdynia 72:60, ale znów miały problemy. – Miałem wrażenie, że niektóre zawodniczki grają tylko z myślą o sobie – nie ukrywał trener Jose Ignacio Hernandez.

Po czterech kolejkach krakowianki mają na koncie trzy wygrane, ale ich chwiejna forma może martwić. Już w środę poprzeczka zawiśnie znacznie wyżej, bo mistrzynie Polski rozpoczną w Tauron Arenie sezon Euroligi. Ich przeciwnikiem będzie Dynamo Kursk.

W środę Wisła miała teoretycznie najłatwiejsze zadanie. Pod Wawel przyjechał zespół z Gdyni, który przegrał wszystkie spotkania. Pierwszą kwartę gospodynie zwyciężyły pięcioma punktami. W drugiej zaprezentowały się jednak tragicznie i na przerwę zeszły przegrywając dziewięcioma „oczkami”.

– Zaczęliśmy bardzo dobrze, ale później praktycznie nie broniliśmy. Mieliśmy problem ze zbiórkami, statystyki były tragiczne. Miałem wrażenie, że niektóre zawodniczki grają tylko z myślą o sobie – powiedział hiszpański szkoleniowiec.

Trzecią kwartę Biała Gwiazda przegrała jednym punktem, ale dzięki fantastycznej ostatniej części meczu (27:5) zdobyły kolejny komplet punktów. Trener widzi problemy swojego zespołu, podkreśla, że liga jest szalona. – Być może te lepsze zespoły potrzebują czasu, by wszystko zaczęło dobrze działać? – zastanawia się Hernandez.

Ostatnim testem przed inauguracją Euroligi będzie sobotnie spotkanie z Ostrovią (na wyjeździe o godzinie 18).

Wisła Can-Pack Kraków - Basket 90 Gdynia 72:60 (17:12, 13:27, 15:16, 27:5)

Wisła: Kobryn 27, Simmons 22, Abdelkader 15, Ziętara 5, Morrison 2, Misiuk 1,  Szott-Hejmej 0, Ygueravide 0.

Gdynia: Swords 10, Miłoszewska 10, Puss 9, Grigalauskyte 9, Skerovic 8, Podgórna 7, Jakubiuk 7, Rembiszewska 0.