Krakowianie pokazali, że potrafią walczyć

fot. Mat. prasowe

Mecz 13. kolejki Ekstraligi Rugby pomiędzy Juvenią Kraków i Master Pharm Rugby Łódź miał jednego, żelaznego faworyta. Zgodnie z przewidywaniami goście odnieśli pod Wawelem wysokie zwycięstwo.

Jednak zdobywanie punktów i budowanie przewagi wcale nie przychodziło im lekko drużynie z Łodzi. Smoki postawiły twardy opór w obronie, wykazały się ambicją i zaangażowaniem, ale mimo to uległy łodzianom 10:47 (3:21).

– Odebraliśmy twardą walkę w stałych fragmentach. Przegraliśmy wszystkie nasze wrzuty do młyna, więc nie było piłki do gry. Chłopaki bardzo ambitnie stanęli w obronie i za to im dziękuję – podsumował po meczu trener Konrad Jarosz.

Trzecia i dziewiąta drużyna ligi

Kiedy na boisko wybiega trzecia i dziewiąta drużyna ligi trudno spodziewać się wyrównanego spotkania, jednak krakowianie już nie raz udowodnili, że na swoim boisku potrafią postawić się najsilniejszym zespołom z Polski. Pokazali też nie raz, że stać ich na niespodzianki. Przypomnieli o tym zespołowi Master Pharm, wychodząc dość szybko na prowadzenie po celnie wyegzekwowanym rzucie karnym. Trzy punkty na swoim koncie zapisał młynarz Dylan Kruger.

Łodzianie w odpowiedzi zaczęli wywierać coraz większą presję, ale Juvenia skutecznie broniła dostępu do pola punktowego. Do momentu, kiedy za linię końcową, po szybko rozegranym karnym przedarł się Oleksand Shevchenko. Kilka minut później po efektownym rozegraniu w ataku przyłożenie zaliczył Patryk Reksulak, a przed końcem pierwszej połowy również pięć „oczek” zdobył Toma Mchedlidze. Wszystkie trzy przyłożenia podwyższył Michał Kępa.

Juvenia nie była w stanie wykorzystać swoich okazji, ale kilka razy popisała się niezwykle efektownymi interwencjami w obronie, ratując się w ostatniej chwili przed stratą punktów.

Smoki nie pozostają dłużne rywalom

W drugiej odsłonie goście posłali na pole punktowa Roya Lolesio, a potem dwukrotnie Piotra Karpińskiego. Smoki tym razem nie pozostały dłużne rywalom. Po szybko rozegranym rzucie karnym, Igor Kocimski odegrał do Michała Jurczyńskiego, a środkowy krakowian pognał za słupy między zaskoczonymi obrońcami. Dylan Kruger podwyższył, ale była to już ostatnia zdobycz punktowa gospodarzy. Z kolei zespół Master Pharm punktował jeszcze trzykrotnie po rzutach karnych, oszczędzając wyraźnie siły, przed intensywnymi tygodniami oraz czekającym ich meczem z liderem tabeli – Ogniwem Sopot.

Juvenia przegrała 10:47, a o porażce zdecydowała wyraźna przewaga fizyczna łodzian. Rugbiści Master Pharm wygrali niemal wszystkie młyny dyktowane. Potrafili perfekcyjnie wykorzystać swoją wyższość w tym elemencie i mimo kilku błędów, zamienić swoje atuty na zdobycz punktową.

– Osiągnęliśmy w Krakowie zamierzony cel i cieszymy się ze zwycięstwa z punktem bonusowym na trudnym terenie. Juvenia w ostatnich latach zrobiła duży progres. Dobrze przemieszczają się w obronie i ataku, więc byliśmy przed tym meczem bardzo skoncentrowani i wiedzieliśmy, że będzie to wymagający przeciwnik – powiedział szkoleniowiec łodzian Przemysław Szyburski.

Smoki czeka teraz dwutygodniowa przerwa, po której rozegrają trzy spotkania z rzędu. Pierwszym z nich będzie wyjazdowe starcie z mistrzami Polski – Ogniwem Sopot, zaplanowane na 16 maja o godzinie 15:30.

News will be here