Krakowski klub chce rozwijać dyscyplinę paraolimpijską

fot. Pixabay
Od 2006 roku curling na wózkach jest dyscypliną paraolimpijską. W Polsce trenuje ją zaledwie kilkunastu zawodników. Krakowski Klub Curlingowy kupił potrzebny sprzęt i próbuje zachęcić do podjęcia sportowego wyzwania niepełnosprawnych z naszego miasta. Treningi mogą być jednak wyłącznie formą rekreacji.

W Europie curling na wózkach zaczęto uprawiać pod koniec lat 90. ubiegłego wieku, a kilka lat później w Ameryce Północnej. Mecze rozgrywane są na lodowisku o wymiarach 45,72 m na 5 m, czyli takim samym jak u pełnosprawnych. Do gry używane są również identyczne kamienie. Różnice oczywiście są: zawodnik wypuszcza kamień z zatrzymanego wózka (używa ręki lub specjalnego kija) i nie ma szczotkowania. Każda drużyna musi składać się z przedstawicieli obu płci.

Curling zadebiutował na igrzyskach paraolimpijskich w 2006 roku. Złoty medal zdobyła Kanada, która nie miała sobie równych także cztery i osiem lat później. W pierwszej paraolimpiadzie wystartowało siedem drużyn, a w 2010 i 2014 do walki stawało dziesięć ekip.

Poznają zasady i spróbują swoich sił

Krakowski Klub Curlingowy powstał w 2002 roku. Chciałby się rozwinąć i przy okazji dołożyć cegiełkę do budowy polskiej drużyny curlingu na wózkach. – Jest to dyscyplina odpowiednia dla osób o różnym stopniu niepełnosprawności. Może być trenowana ze sportowym zacięciem lub być świetną formą rekreacji. Zakupiliśmy potrzebny sprzęt, zapewniamy opiekę instruktorów – mówi Urszula Biernacka, rzecznik prasowy Krakowskiego Klubu Curlingowego.

Pierwszy trening odbędzie się już 10 grudnia o godzinie 21 na lodowisku przy ulicy Siedleckiego 7 (tam, gdzie mecze rozgrywa Cracovia). – Przedstawimy zasady gry, każdy będzie mógł spróbować swoich sił – informuje Urszula Biernacka.

Jak wygląda curling na wózkach?

News will be here