Wisła podejmuje w piątek (godzina 20.30) Bruk-Bet Termalikę Nieciecza. – Musimy porozbijać ich szyki obronne – podkreśla Maciej Sadlok, obrońca Białej Gwiazdy.
Efektywna gra Niecieczy
Drużyna Czesława Michniewicza od początku sezonu gra bardzo pewnie i przegrała tylko dwa spotkania. Przede wszystkim Bruk-Bet jest dobrze zorganizowany w defensywie. – Taki mają styl, że przeważnie się bronią i wyprowadzają kontry. Trudno się dziwić, że tak grają, skoro przynosi to efekty. Naszym zadaniem będzie porozbijanie ich szyków w obronie, stłamszenie do takiego stopnia, by bramka w końcu padła – mówi Sadlok.
Być może do wyjściowego składu wrócił Paweł Brożek, który w ostatnim meczu pojawił się na murawie po raz pierwszy od kilku tygodni. – Jest gotowy na 90 minut. Cały tydzień normalnie trenował – informuje trener Dariusz Wdowczyk.
Bez „klopsów”
W niedzielnym meczu z Lechem Poznań (1:1) Wisła straciła gola po błędzie Sadloka. W końcówce meczu lewy obrońca nieco odkupił winy, bo posłał w pole karne piłkę, którą na gola zamienił Paweł Brożek. – Trochę błędów w tym sezonie zrobiliśmy. Czas najwyższy, by się nie pojawiały. Trzeba grać tak, by co chwilę nie pojawiał się kolejny „klops”. Taktycznie wyglądamy coraz lepiej – ocenia 27-latek.