Memoriał Wagnera. Krytyczni Polacy: Nie popadamy w huraoptymizm

fot. Justyna Kamińska / LoveKraków.pl

W meczu otwarcia XVI Memoriału Huberta Jerzego Wagnera Polacy w trzech setach rozprawili się z reprezentacją Kanady. Mimo dwóch wysoko wygranych partii polscy siatkarze stanowczo zaznaczają, że ich gra jest daleka od ideału.

Trener polskiej reprezentacji, który na krótko przed Memoriałem Huberta Jerzego Wagnera powiedział, że nie lubi tego turnieju, po gładko wygranym pojedynku z Kanadą nie zmienił zdania, zaznaczając, że zmieni je być może dopiero po ostatnim meczu. – Nie zagraliśmy wielkiego widowiska, ale to wystarczyło. Graliśmy bardzo mądrze. To był normalny mecz – mówił po spotkaniu z Kanadą Vital Heynen.

Problemy rywala

– Mecz możemy podzielić na dwie części: przed i w trakcie. Przed pojedynkiem mieliśmy przewagę, gdyż wiedzieliśmy o problemach z jakimi boryka się trener reprezentacji Kanady - z rozgrywającym, którego drużyna straciła po pięciu punktach. Na tej pozycji u nas także są roszady. Do soboty nie będzie z nami Fabiana Drzyzgi, któremu urodziło się dziecko – tłumaczył szkoleniowiec. Miejsce świeżo upieczonego taty, który dostał od trenera kilka dni wolnego, zajął Marcin Komenda. Zawodnik swoje pierwsze siatkarskie kroki stawiał w Krakowie.

Do problemów w swojej drużynie odniósł się sam trener Kanadyjczyków, Stephane Antiga. – Polacy zagrali niezły mecz. Chciałbym przeprosić naszych fanów za ten występ. Wracamy po kontuzjach, przylecieliśmy do Polski dwa dni temu, to była długa podróż i nie czujemy się najlepiej, ale nie jest to wymówką. Popełniliśmy sporo błędów, mam nadzieję, że ta gra będzie wyglądała lepiej – wyjaśniał były selekcjoner polskiej drużyny.

Samokrytyka

Polska reprezentacja wygrała z Kanadą i wynik prezentuje się pięknie, to gra biało-czerwonych nie zachwycała. – Jesteśmy po ciężkich treningach, co widać było na boisku. Nasza gra nie porywała, zwłaszcza moja mnie nie porwała. Zagraliśmy słabo w ataku z pierwszej piłki. Potrafiliśmy jednak czymś innym nadrobić i zyskać przewagę – mówił po spotkaniu atakujący polskiej reprezentacji Bartosz Kurek. – Kanadyjczycy muszą się zastanowić, bo graliśmy bardzo słabo, a mimo wszystko wygraliśmy – dodał.

Polacy potrafili znaleźć elementy, w których byli mocni i wykorzystać je przeciwko rywalowi. – Mieliśmy atuty w przyjęciu i w zagrywce, więc pozytywy są, dlatego nie róbmy dramatu – zaznaczył zawodnik. Przyjęcie i zagrywka - te elementy będą kluczowe w kolejnych pojedynkach, gdyż w sobotę Polacy zmierzą się z Francją, a w niedzielę z Rosją. – Następne spotkania są trudniejsze ze względu na nazwy tych drużyn. Mam nadzieję, że zagramy lepiej i wynik pozostanie ten sam, choć będzie o to bardzo trudno – zauważył Kurek.

Ciążka praca

Pierwsza partia zwiastowała ogromne emocje i niezwykle wyrównany mecz. Kolejne sety pokazały jednak, że Kanada dotrzymała kroku Polakom tylko w pierwszej partii. – Początek turnieju mamy bardzo dobry, ale początek meczu na pewno nie należał do nas. Było trochę nerwowo i kilka prostych piłek nam wpadło. Nie mogliśmy też odnaleźć swojego serwisu. Dobrze, że tę pierwszą partię po nerwowej końcówce udało się wygrać. Potem mogliśmy już grać swoją siatkówkę - nawet w bloku i defensywie, co u nas często kulało – podkreślił Aleksander Śliwka.

Mimo łatwego zwycięstwa, biało-czerwoni zdają sobie sprawę, że przed nimi jeszcze sporo ciężkiej pracy do wykonania. – Nie popadamy w huraoptymizm. Musimy zachować koncentrację, bo przed nami dwa spotkania z trudnymi rywalami i szykujemy się na prawdziwe batalie – studził emocje przyjmujący polskiej reprezentacji.

Zagrywka

Śliwka podkreślił, że on i koledzy są spragnieni gry. – Ciągnie nas mocno do grania. Trener dba o to, abyśmy się nie nudzili na treningach. Nasze przygotowania nie są monotonne. Trener jest bardzo kreatywny – zauważył zawodnik. Jednym z elementów, do którego polski zespół przykłada sporo uwagi jest zagrywka. – Wiemy, że w tym elemencie mamy dużo do poprawy. Ostateczny kształt zagrywki mam nadzieję, że zobaczymy podczas mistrzostw świata – podkreślił siatkarz, który w meczu z Kanadą był wyróżniającą się postacią w polu serwisowym. – Udało mi się zagrać parę asów, ale wymagam od siebie więcej, bo wiem, że potrafię zagrywać lepiej – zaznaczył.

O memoriale

Polacy szykują się do mistrzowskiej imprezy, ale ważny jest również dla nich występ w Memoriale Wagnera. – Memoriał bardzo mocno wrósł w siatkarski kalendarz, nawet ten światowy. Cieszy się on dużym zainteresowaniem. Przyjeżdżają tu najlepsze drużyny, dlatego mamy szczęście, że taki turniej jest u nas – zakończył Śliwka.

News will be here