Memoriał Wagnera. Polska nie dała szans Kanadzie

fot. JG

Trzeci występ Kanadyjczyków w Memoriale Huberta Jerzego Wagnera nie rozpoczął się dla nich udanie. Polacy okazali się być mało gościnni i w trzech setach rozprawili się z rywalem.

Punkt za punkt i as serwisowy

Pierwszy set był wyrównany. Gra toczyła się punkt za punkt i tylko czasem, któreś ze stron udało się zdobyć dwa punkty z rzędu. Polacy mieli okazję odskoczyć rywalowi, gdy w polu zagrywki pojawił się Bartosz Kurek, który dręczył Kanadyjczyków piekielne mocnymi serwisami. Niestety po dość długiej wymianie goście skutecznie zatrzymali blokiem atak Michała Kubiaka. W końcu dobry atak ze skrzydła Aleksandra Śliwki pozwolił Polakom odskoczyć na 17:14. Siatkarze z Kraju Klonowego Liścia nie  dawali jednak za wygraną. Dobra zagrywka i autowy atak Kubiaka sprawiły, że to Kanada była na prowadzeniu i to aż o dwa oczka – wpierw 20:18, a chwilę później już 22:20. Stratę udało się zniwelować, gdy na zagrywce ponownie pojawił się Kurek. Po dobrym ataku ze środka Jakuba Kochanowskiego był remis po 22.

W decydujących momentach kapitan polskiej reprezentacji zawodził. Wpierw przy zagrywce posłał piłkę w aut, a chwilę później w ataku na przełamanie z drugiej linii uderzył w siatkę. Gra podobnie jak na początku seta toczyła się punkt za punkt, z tym że raz jedna, raz druga strona miała w górze piłkę setową. Kubiak zrehabilitował się w przedostatniej akcji pierwszej partii, posyłając na drugą stronę atak po przekątnej, którego nie byli w stanie wybronić podopieczni Stephana Antigi. Kropkę nad i postawił Śliwka, kończąc rywalizację asem serwisowym.

Bez historii

Po wygranym pierwszym secie Polacy w kolejnej partii grali swoje, szybko odskakując rywalowi 5:2. Po dobrych akcjach gospodarzy i punktowych zagrywkach Grzegorza Łomacza i Aleksandra Śliwki było już 12:7. Pięciopunktowa przewaga biało-czerwonych pozwalała im na grę na dużym luzie. Kanadyjczycy byli wyraźnie rozbici i mieli spore problemy z przyjęciem zagrywki. Set zakończył się miażdżącą przewagą Polaków 25:17.

Odmienieni

Dziesięciominutowa przerwa dobrze podziałała na rywali. Od pierwszych akcji udowadniali, że losy tego meczu jeszcze nie zostały przesądzone. Ich postawa zwiastowała emocje, których na pewno brakowało w drugiej partii. Po raz pierwszy w tym spotkaniu Kanada zeszła na przerwę techniczną, będąc na prowadzeniu (8:6). Niestety dla nich, po ich prostych błędach – zagrywce w siatce i złym odbiciu na tablicy wyników był remis po 9. Z pomocą Kanady Polacy zdobyli kolejne punkty i wyszli na prowadzenie 12:9. To był punkt zwrotny trzeciej, a zarazem ostatniej partii, którą pewnie wygrali biało-czerwoni do 19.

W krakowskiej arenie w trakcie całego spotkania panowała znakomita atmosfera. Co istotne, były selekcjoner polskiej reprezentacji, który obecnie prowadzi reprezentację Kanady Stephane Antiga został gorąco przyjęty przez krakowską publiczność.

Polska – Kanada 3:0 (29:27, 25:17, 25:19)

Polska: Nowakowski, Kurek, Łomacz, Kubiak, Śliwka, Kochanowski, Wojtaszek (libero) oraz Konarski, Bieniek

Kanada: Sanders, Hoag, Van Berkel, Sclater, Vigrass, Loeppkey, Marshall (libero)  oraz Blankkenau, Szwarc, Vernon-Evans, Jansen