Milion złotych za akcje Wisły? Stanowcza reakcja

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Gorące dni przy Reymonta. W klubie trwa audyt, który ostatecznie zdecyduje czy piłkarską spółkę przejmą Wojciech Kwiecień, Wiesław Włodarski oraz firmy Antrans i Dasta Invest. TS Wisła zdementowało dziś doniesienia Interii, że obecny właściciel żąda od inwestorów miliona złotych.

Tylko zmiana właściciela może uratować piłkarski klub z ulicy Reymonta, który zmaga się z olbrzymimi kłopotami finansowymi (nawet 30 mln zł długu). Od weekendu wiadomo, że bliska powodzenia jest akcja ratunkowa małopolskich biznesmenów i firm. Według „Gazety Krakowskiej” 30 procent udziałów spółki miałby posiadać właściciel sieci aptek Wojciech Kwiecień a po 20 procent Wiesław Włodarski (FoodCare) oraz firmy Antrans i Dasta Invest. Pozostałe 10 procent miałoby zostać rozdysponowane między nich lub dołączyłby jeszcze jeden podmiot.

Optymizm kibiców zakłóciła poranna informacja portalu Interia.pl, który podał, że Towarzystwo Sportowe Wisła Kraków, od sierpnia 2016 roku właściciel stu procent akcji, chciałoby za ich zbycie miliona złotych. Wcześniej była mowa o przejęciu klubu za symboliczną złotówkę, a kwota z sześcioma zerami mogłaby odstraszyć chętnych na zakup 13-krotnego mistrza kraju.

Wisła stanowczo zdementowała informacje portalu.

– Nie ma i nie było mowy o jakimkolwiek wynagrodzeniu dla TS Wisła – zapewnia Iwona Stankiewicz, rzecznik prasowy klubu.

W Wiśle trwa obecnie audyt zlecony przez inwestorów. Biała Gwiazda może się znaleźć w nowych rękach jeszcze w tym tygodniu. Na początku nowi właściciele będą musieli spłacić większość zawodników, którzy nie widzieli wypłat od lipca. Na to potrzeba około czterech milionów złotych.

News will be here