Miliony płyną do Cracovii

fot. AC Milan/Twitter

Ponad 7,5 miliona złotych otrzyma Cracovia dzięki transferowi Krzysztofa Piątka do AC Milan. – Wierzę w niego, ale to nie będzie dla Krzyśka lekki kawałek chleba – mówi trener Jacek Zieliński, który pracował w Cracovii, gdy kupowała Piątka.

Kariera napastnika z Dzierżoniowa na Dolnym Śląsku rozwija się w błyskawicznym tempie. Rok temu przygotowywał się z Cracovią do walki o utrzymanie w ekstraklasie, a teraz podpisał 4,5-letni kontrakt z 18-krotnym mistrzem Włoch, czwartą drużyną Serie A.

– Czy jestem w szoku, że wszystko dzieje się tak szybko? Nie lubię takich pytań, bo świadczy o tym, że sami myślimy o sobie jak o zaścianku – mówi Jacek Zieliński, trener, który sprowadzał Piątka do Cracovii.

– Trzeba się cieszyć, że chłopak z Polski robi karierę. Da sobie radę, choć poprzeczka idzie znacznie w górę – dodaje 58-letni szkoleniowiec, który doprowadził Pasy do czwartego miejsca w ekstraklasie.

Opłacalna inwestycja

Cracovia zrobiła na Piątku świetny interes. Kupiła go z Zagłębia Lubin za pół miliona euro, a pół roku temu sprzedała do Genoi za ośmiokrotnie większą kwotę.

24-latek wszedł do włoskiego futbolu bez kompleksów. Dzięki 19 golom, w tym 13 w Serie A, po sześciu miesiącach zamienił Genuę na Mediolan. Piątek został najdroższym polskim piłkarzem. Pięć procent z kwoty transferu, która wyniosła 35 milionów euro, trafi na konto Cracovii.

Prorocze okazały się słowa Michała Probierza, który porównywał napastnika do Roberta Lewandowskiego. – Jeśli ktoś nie kupi teraz Krzysztofa Piątka za trzy, pięć milionów euro, to za kilka lat będzie musiał zapłacić za niego 30 – mówił trener Cracovii. Wówczas jego wypowiedź była wyśmiewana, ale to on miał rację.

– W Polsce o Krzyśka robiły podchody inne kluby, ale trafił do nas, bo przekonałem go, że będzie ważną postacią – mówi Zieliński.

Podkreśla, że Piątek nie miał łatwego początku, bo trafił do drużyny, która po sukcesie w lidze i awansie do europejskich pucharów zaczęła się rozpadać.

– Spokojnie się rozwijał i skończył sezon z 11 golami w lidze dla Cracovii. A pamiętajmy, że nie strzelał wtedy karnych – podkreśla Zieliński.

Nowy Lewandowski

Schedę po Zielińskim przejął Probierz, który dołożył kolejną cegiełkę do sukcesu Polaka. Zrobił go kapitanem i często komplementował. Gdy jednak Piątek dyskutował z sędziami i zamiast grać – machał rękami, potrafił sprowadzić go na ziemię.

– Ja nie miałem z nim problemów. Zawsze o siebie dbał, pilnował diety. Potrafił wziąć na swoje barki odpowiedzialność za drużynę – mówi Zieliński.

Trener podkreśla, że ogromny wpływ na rozwój Piątka ma jego dziewczyna, starsza od niego Paulina Procyk. – Pilnowała go, dawała dobre rady – przypomina były szkoleniowiec Pasów.

Piątek trafił do wielkiego klubu, który próbuje wyjść z kryzysu. – Dlatego nie będzie mu łatwo, bo oczekiwania znacznie wzrosną – twierdzi Zieliński.

Piłkarz ma ogromne ambicje. Podczas prezentacji mówił, że zamierza spełniać marzenia i wprowadzić Milan do Ligi Mistrzów.

– Real? Wszystko jest możliwe. Gdy wypełni kontrakt w Mediolanie, będzie miał 28 lat. Wszystko przed nim – mówi Zieliński.

W ostatnich latach Cracovia sprzedała za dobre pieniądze Piątka i Bartosza Kapustkę. Ich droga była różna. Piątek jest dziś na ustach piłkarskiej Europy, a Kapustka musi się odbudowywać w drugiej lidze belgijskiej.

– Krzysiek szedł krok po kroku, spokojnie pracował. Bartek miał błysk i zleciały się chętne kluby. Dziś możemy mówić, że popełnił błąd, wybierając mistrza Anglii, ale każdy z nas dałby się skusić – uważa Zieliński.

Aktualności

Pokaż więcej