Mocny powrót Rafała Sonika

fot. mat. prasowe

Rafał Sonik z przytupem wrócił do startów po poważnej kontuzji. Krakowianin w ciągu dwóch tygodni wywalczył dwa miejsca na podium w wymagających rajdach w Ameryce Południowej.

W piątkowy wieczór Sonik zakończył na trzecim miejscu rywalizację w Desafio Ruta 40. Sześciokrotny zdobywca Pucharu Świata mógł opuścić Amerykę Południową z podniesioną głową. Wracając do rywalizacji po bardzo skomplikowanej kontuzji i długiej przerwie, nie tylko udowodnił swoją klasę sportową, ale również przetrwał to, czego nie wytrzymali w pełni sprawni i dobrze przygotowani rywale.

– Trzeba przyznać, że Desafio Ruta 40 była w tym roku wyjątkowo wyniszczająca. Jej trudów nie przetrzymał atletycznie zbudowany Gaston Gonzalez czy, znający te trasy jak własną kieszeń, Jeremias Gonzalez Ferioli i Pablo Copetti. Aleksander Maksimow, którego z Atacama Rally wyeliminował wypadek, cudem wyszedł z kolejnej kraksy. Myślę, że wszyscy będziemy czuć tę pustynię w kościach jeszcze przez kilkanaście dni – powiedział krakowianin.

Pozytywnie zaskoczony

Jadąc do Ameryki Południowej, 52-letni zawodnik nie miał pojęcia, na co będzie go stać. Chciał sprawdzić swoje możliwości z najlepszymi zawodnikami świata, ale priorytetem było uniknięcie odnowienia się urazu.

– Tymczasem dwa razy wskoczyłem na podium, zebrałem cenne punkty w Pucharze Świata i zostałem liderem PŚ weteranów. Razem z zespołem osiągnęliśmy więcej, niż oczekiwaliśmy, więc z optymizmem podchodzimy do kolejnych planów startowych – zakończył Sonik.

Przed quadowcami jeszcze jedna runda PŚ – Rajd Maroka, który odbędzie się pomiędzy 3 a 9 października. Przed decydującą rundą cyklu, Rafał Sonik wciąż ma realne szanse na podium w klasyfikacji generalnej (aktualnie jest czwarty) i utrzymanie pozycji lidera wśród weteranów.