Muzeum Narodowe. Kolekcję zasilił obraz za ponad 1 mln euro

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl
Całe życie poświęcił „malowaniu czasu”. Do kolekcji Muzeum Narodowego w Krakowie trafiło dzieło Romana Opałki z cyklu „Obrazy liczone”.

Obraz zakupiono za 1,3 mln euro bezpośrednio z pracowni malarza w Rzymie. Właściciel obrazu przekazał go MNK jako depozyt. Dzieło Opałki uzupełniło kolekcję galerii sztuki XX i XXI wieku. Prezentowane na wystawie „Sytuacja się zmieniła” dzieło jest jednym z najważniejszych dzieł konceptualizmu.

„Obraz liczony 1965/1” to najdroższy obraz prezentowany w muzealnej galerii i jeden z najdroższych, jeśli chodzi o sztukę współczesną w Polsce.

Biel i czerń

Pierwszy obraz z serii powstał w 1965 roku – było to czarne płótno pokryte białymi liczbami: od 1 do 36327.

– Aby upływ czasu był bardziej wyraźny, każdego roku Opałka odejmował jeden procent czerni od tła. W następnych dziełach pojawiały się kolejne liczby, które stopniowo zanikały, a tło było rozbielane – mówi Magdalena Czubińska z Muzeum Narodowego w Krakowie.

Cykl „Obrazy liczone” stał się tak naprawdę dziełem życia malarza, które kontynuował aż do swojej śmierci w 2011 roku.

– Ostatnim numerem nieprzypadkowo miało być 7 777 777. Kombinacja siódemek symbolizuje połączenie strefy boskiej z ludzką – wyjaśnia Czubińska.

Dzieło można oglądać w MNK do 27 października 2019. Obrazy Opałki znajdują się głównie z zagranicznych zbiorach – są częścią stałych ekspozycji Centre Pompidou w Paryżu i Museum of Modern Art w Nowym Jorku. W Polsce taki obraz jest eksponowany w Muzeum Sztuki w Łodzi.

Będą kolejne zakupy

Dzieło Opałki jest prezentowane w galerii obok innych nowych nabytków MNK. Chodzi o dzieła Sasnala, Natalii LL, Jabłońskiej, Robakowskiego, Rajkowskiej czy Sawickiej, które zasiliły kolekcję w tym roku.

– Dzięki nowej sztuce ta galeria ożyła – ocenia Czubińska. – Tygodniowo odwiedza ją 2600 osób. Chcemy, aby to miejsce przyciągało nie tylko studentów i uczniów, ale wszystkich zainteresowanych tym, co się w sztuce dzieje – podkreśla.

Muzeum ma w planach powiększenie galerii o sztukę niezwiązaną z kręgiem krakowskim.

– Chcielibyśmy wyjść trochę poza ten przebrzmiały regionalizm i dokupić to, czego w Krakowie nie malowano. A więc konceptualizm i geometria. Myślimy o zakupie dzieł artystów takich jak Edward Krasiński czy Henryk Stażewski – mówi Magdalena Czubińska.

News will be here