Narasta konflikt między menedżerem Budzińskiego i Cracovią

Marcin Budziński gra w Cracovii od wiosny 2012 roku fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Bartłomiej Bolek, menedżer Marcina Budzińskiego i Cracovia zarzucają sobie nawzajem mijanie się z prawdą. Dialog prowadzą za pomocą oświadczeń wysyłanych do mediów.

Pomocnikowi Cracovii 30 czerwca kończy się kontrakt. Na razie trudno wyobrazić sobie jego pozostanie przy Kałuży, bo rozmowy zostały zawieszone w lutym. W ostatnich dniach przedstawiciele zawodnika i klubu zarzucają sobie mówienie nieprawdy.

200 czy 300 tysięcy złotych?

Zaczęło się 11 kwietnia. Profesor Janusz Filipiak, pytany o przyszłość Budzińskiego w Cracovii, mówił, że „Jego menedżer żądał tyle, że to wykracza poza średnią”. 9 maja prezes klubu znów był pytany o rozwój sprawy. Wówczas powiedział dużo więcej.

– Chcemy, by Marcin grał z nami kolejny sezon. Jesteśmy gotowi, by dać mu bonus za podpis pod nowym kontraktem i podwyżkę. Jednak warunki przedstawione przez jego menedżera dwa-trzy miesiące temu były szokujące. Są zaporowe, nie mogę się na nie zgodzić – mówił Filipiak. Jego zdaniem agent Bartłomiej Bolek zażądał dla siebie 200 tysięcy złotych.

– Jaką pracę, patrząc w kategoriach ludzkich, on wykonał, by Marcin został, żebym ja miał mu zapłacić 200 tysięcy złotych? Dla mnie to jest bardzo dużo. Jeżeli ktoś w Comarchu miałby otrzymać taką sumę, to oczekiwałbym wykonanie jakiejś pracy – tłumaczył prezes Pasów.

Menedżer skomentował sprawę dla WP Sportowe Fakty. Stwierdził, że podczas negocjacji z Cracovią temat jego prowizji za usługę nawet nie został poruszony.

Kiedy wydawało się, że temat ucichł, w środę Cracovia rozesłała do mediów komunikat. Klub twierdzi, że ma dokument, w którym agencja menedżerska zawarła informację o oczekiwanej prowizji w wysokości nie 200, a 300 tysięcy złotych netto.

Pełna treść komunikatu Cracovii:

"W nawiązaniu do następującej wypowiedzi Pana Bartłomieja Bolka: „Na temat prowizji nawet nie rozmawialiśmy, więc słowa pana Filipiaka są sporym nadużyciem” zacytowanej w artykule „Budziński odejdzie z Cracovii? Klub nie spełni nierealnych żądań agenta” [internetowy serwis „Przeglądu Sportowego”, dnia 10 maja 2017 roku] MKS Cracovia SSA informuje, iż ww. wypowiedź Pana Bartłomieja Bolka jest nieprawdziwa.

MKS Cracovia SSA dysponuje dokumentem przesłanym przez Agencję Menadżerską BMG Sport należącą do Pana Bartłomieja Bolka, w którym zawarta jest informacja o wysokości prowizji dla ww. agencji, a która wynosić ma ponad 300 tysięcy złotych netto."

W odpowiedzi agencja BMG Sport przysłała swoje stanowisko:

"Z Cracovią współpracuję od 10 lat, 8 piłkarzy, których reprezentuje Agencja, grała lub gra w barwach Pasów. Zawsze były twarde negocjacje, ale fair play, dlatego ostatnia sytuacja jest dla mnie niezrozumiała.

Przypominam, że rozmowy na temat nowego kontraktu Zawodnika Klub zerwał pod koniec lutego br. To Agencja sprowadziła Zawodnika do Cracovii i ustaliła z Klubem warunki Jego kontraktu. To również Agencja przedłużyła Jego kontrakt z Klubem.

Ponownie, precyzyjnie wskazuję:

1. Agencja przedstawiła Klubowi zwyczajową ofertę przedłużenia kontraktu, gdyż zajmujemy się zarządzaniem profesjonalną karierą piłkarzy.

2. Oczywistym jest, że parametry finansowe określonych w ofercie warunków kontraktowych podlegają negocjacjom.

3. Przedstawiona formuła wynagrodzenia Agencji nie została w żadnym momencie określona przez nas jako nienegocjowalna... ponieważ w ogóle - do chwili obecnej - nie była przedmiotem negocjacji.

4. Cytowane kwoty 200 tys. PLN i 300 tys. PLN nie padły, nie były przedmiotem dyskusji oraz negocjacji.

Mam nadzieję, że jeżeli Klub jest naprawdę zainteresowany przedłużeniem kontraktu z Zawodnikiem, to stworzy możliwość do wypracowania najlepszego rozwiązania."

Marcin Budziński ma 27 lat. Do Cracovii trafił w 2012 roku z Arki Gdynia. W tym sezonie wystąpił w 31 meczach Lotto Ekstraklasy i zdobył siedem goli.

 

News will be here