W środę członkowie komisji głównej rady miasta dyskutowali na temat kandydatur do tytułu Honorowego Obywatela Krakowa. To najwyższe wyróżnienie nadawane przez krakowski samorząd za wybitne zasługi dla miasta i Polski.
Klub prezydencki Przyjazny Kraków zgłosił kandydaturę kardiochirurga prof. Antoniego Dziatkowiaka, natomiast grupa radnych z Prawa i Sprawiedliwości tenisistkę Agnieszkę Radwańską.
Tylko jedna osoba
– Wydaje mi się, że dobrym rozwiązaniem byłoby, żeby w tym roku przyznać jedno honorowe obywatelstwo. Nie polega to na tym, abyśmy przyznawali dwa, trzy czy cztery. Sugerowałbym wybranie jednej osoby – mówił podczas posiedzenia Rafał Komarewicz, przewodniczący klubu Przyjazny Kraków.
Innego zdania był szef klubu Prawa i Sprawiedliwości. Włodzimierz Pietrus zawnioskował o rekomendowanie dwóch nazwisk, „aby został zachowany konsensus”.
Za młoda, zarabia dobrze i nie ma siwych włosów
Sławomir Pietrzyk z klubu Przyjazny Kraków przyznał, że bardzo ceni Agnieszkę Radwańską. – Była rzeczywiście jedną z lepszych tenisistek w świecie, ale ona zarabiała pieniądze i to duże. Taki był jej zawód – stwierdził.
– Wydaje mi się, że wypadałoby się zastanowić, czy akurat chodzi o to, żeby się dogadywać i stawiać dwie wybitne postacie: młodziutką dziewczynę i człowieka z dużym dorobkiem, dostojnego, siwego, cieszącego się olbrzymim szacunkiem w środowisku lekarskim, jednego z prekursorów kardiochirurgii – mówił Sławomir Pietrzyk.
Dodał, że „w pewnym sensie stawianie tych kandydatur obok siebie może budzić kontrowersję”.
Zabrakło głosów
Z argumentami radnego Pietrzyka nie zgadzał się wiceprzewodniczący rady z PiS Michał Drewnicki. – W takiej sytuacji przyznawalibyśmy honorowe obywatelstwo tylko kardiochirurgom albo osobom, które ratowały życie na wojnie czy w czasie pokoju. To wyróżnienie przyznaje się za różne osiągnięcia – mówił.
Inny radny z klubu PiS, Adam Kalita powiedział, że zagłosuje za Agnieszką Radwańską oraz prof. Antonim Dziatkowiakiem. – Chciałem tylko zwrócić uwagę, że profesora Dziatkowiaka zna, jak dobrze pójdzie, 100 tysięcy ludzi, a panią Agnieszkę Radwańską od pięciu do dziesięciu milionów osób – dodał.
Podczas głosowania na komisji głównej zabrakło dwóch głosów, aby kandydatura Agnieszki Radwańskiej mogła być rozpatrywana na sesji rady miasta.