Niedopuszczalne słowa rzecznika? „Miasto powinno przeprosić kibiców”

Kibice sprzątają stadion fot. Socios Wisła Kraków

Rzecznik Zarządu Infrastruktury Sportowej społeczną inicjatywę kibiców Wisły nazwał „akcją propagandową”. Przewodniczący rady nadzorczej klubu oczekuje przeprosin.

Chodzi o odpowiedź otrzymaną od przedstawiciela ZIS-u
– operatora stadionu przy ulicy Reymonta – przez naszą redakcję po pytaniach o stan czystości na obiekcie. Rzecznik miejskiej jednostki nazwał inicjatywę Socios Wisła „akcją propagandową”, po której nie było większych efektów.

Przypomnijmy, że 13 lipca na obiekt przyszło około 150 osób, w tym osoby odpowiedzialne za zarządzenie spółką i trener Maciej Stolarczyk. Zamierzali – w miarę możliwości – posprzątać 33-tysięczny obiekt przed inauguracją sezonu. Jedna z firm udostępniła im potrzebny sprzęt. 

Reakcje

Na słowa ZIS-u stanowczo zareagował Tomasz Jażdźyński, przewodniczący rady nadzorczej Wisły.

„Dla dobra Wisły od miesięcy znosimy w milczeniu wiele impertynencji. Nazywania przez Kraków wielogodzinnego wysiłku mnóstwa osób w zorganizowanym przez Socios Wisła sprzątaniu stadionu „akcją propagandową” to jednak zdecydowana przesada. Wypada natychmiast przeprosić!” – napisał na twitterze. 

Chcieliśmy dłużej porozmawiać z Jażdżyńskim o „impertynencjach”, ale w klubie usłyszeliśmy, że nie udziela się medialnie.


Wiemy, że reakcję na słowa rzecznika ZIS szykuje stowarzyszenie Socios Wisła, które zamierza wystosować oficjalne pismo. Ma też przygotować dane, co zostało zrobione i ile środków czystości zostało zużytych podczas wielogodzinnej akcji na stadionie.

– Pewnie działania kibiców nie były tak efektywne jak w przypadku odpowiednich służb, ale ZIS się zagalopował. Takie słowa są niedopuszczalne. Miasto powinno przeprosić – mówi Dominik Jaśkowiec, przewodniczący. Pytany o jego ocenę czystości na stadionie – jak mówi, od czasu do czasu chodzi na mecze i nie tylko na sektory VIP – nie zauważył, by problem brudu był duży.

– Moim zdaniem miasto i Wisła za bardzo się obrzucają oskarżeniami. To do niczego nie prowadzi – kończy Jaśkowiec.
News will be here