Nijaka Wisła na boisku lidera. Kolejne wymuszone roszady w obronie

Wielu kibiców Wisły spodziewało się lepszych wyników za kadencji Joana Carrillo fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Jagiellonia Białystok wygrała piąty mecz z rzędu, a Wisła przegrała pierwszy za kadencji Joana Carrillo. Krakowianie mieli na boisku lidera swoje szanse, ale grali bez przekonania i ulegli mu 0:2. Trener Białej Gwiazdy miał duże problemy z ustawieniem obrony. W zespole z Reymonta ponownie zagrał Petar Brlek.

Eksperymentalna obrona

Do dyspozycji szkoleniowca był Zoran Arsenić, który odpokutował karę z czerwoną kartkę. Chorwat zaczął mecz nie na środku, a po prawej stronie obrony. Plany trenera pokrzyżowała drobna kontuzja Jakuba Bartkowskiego, którą odniósł na ostatnim treningu. Wobec jego absencji na lewą obronę powędrował Matej Palcić, a parę stoperów z Marcinem Wasilewskim stworzył Fran Velez.

Obrona gości grała w takim ustawieniu zaledwie... osiem minut. Wasilewskiemu odnowiła się kontuzja mięśnia (z którą grał w środę przeciwko Koronie Kielce) i Joan Carrillo znów musiał znaleźć piłkarzom nowe pozycje. Arsenić wrócił na środek, a Tomas Cywka został posłany z pomocy na prawą obronę. Jego miejsce w środku zajął Petar Brlek, który zastąpił Wasilewskiego. Chorwat we Włoszech nie stracił umiejętności, ale do optymalnej formy mu daleko.

Dwa stracone gole

W tak eksperymentalnym składzie defensywa Białej Gwiazdy nie grała nawet w sparingach. Pierwszy raz dała się zaskoczyć cztery minuty przed przerwą, gdy Jagiellonia od kilku minut miała dużą przewagę. Piłka krążyła między zawodnikami gospodarzy jak po sznurku. Wiślacy nie nadążyli za rywalami, co wykorzystał Przemysław Frankowski. Uderzył z pola karnego bardzo precyzyjnie i nie dał Cueście żadnych szans. Był to pierwszy celny (na dziewięć prób) strzał Jagiellonii do przerwy. Drugi raz wiślacy dali się pokonać pod koniec meczu po rzucie rożnym. Do dośrodkowania najwyżej wyszedł Nemanja Mitrović i trafił głową.

Bramkarz robił, co mógł, by koledzy nie musieli odrabiać większych straty. Po świetnym podaniu Arvydasa Novikovasa sam na sam wyszedł z nim Roman Bezjak, ale przegrał ten pojedynek. Hiszpan czujnie zachował się także tuż po przerwie, gdy Palcić zaskoczył go zgraniem piłki głową.

REKLAMA

Nikola Mitrović jednak potrafi

W Białymstoku nieco lepszą twarz – ale tylko do przerwy – pokazał Nikola Mitrović, który za poprzednie występy był krytykowany. W pierwszym kwadransie obsłużył Carlitosa dwoma prostopadłymi podaniami, ale Hiszpan nie zrobił z nich pożytku. Najlepszy strzelec w poniedziałek znów się nie przełamał. Na trafienie czeka już prawie miesiąc, bo od 10 lutego. Jesienią wychodziło mu wszystko, teraz wygląda jakby jeszcze nie przebudził się z zimowego snu.

Carlitos mógł zaliczyć asysty. Najpierw przechytrzył rywala na prawej stronie i mocno wprowadził piłkę w pole karne. Jego nadbiegający koledzy nie doszli jednak do futbolówki. Świetnie obsłużył też swojego rodaka Jesusa Imaza, ale ten zamiast walczyć o gola... zatrzymał się i czekał, aż sędzia boczny podniesie chorągiewkę. Spalonego nie było, a zachowania 28-latka lepiej nie komentować...

Na ostatnie minuty na murawę wszedł Paweł Brożek, dla którego był to pierwszy występ w tym roku.

Na cztery kolejki przed podziałem tabeli na grupę mistrzowską i spadkową, Wisła zajmuje ostatnie, ósme miejsce w jej górnej części. Biała Gwiazda wciąż nie jest jednak pewna miejsca wśród najlepszych, bo dziewiąta Arka traci do niej trzy punkty, a dziesiąta Cracovia – pięć. Bardzo ważny mecz czeka krakowian w piątek. Jeżeli nie pokonają u siebie Śląska Wrocław, wszystko może się jeszcze zdarzyć.

Jagiellonia Białystok – Wisła Kraków 2:0 (1:0)

Bramki: Frankowski (41.), Nemanja Mitrović (78,).

Jagiellonia: Pawełek – Burliga, Runje, Nemanja Mitrović, Guilherme – Romańczuk, Wlazło, Pospisil – Frankowski (89. Bodvarrson), Bezjak (77. Sheridan), Novikovas (80. Lazarewić).

Wisła: Cuesta – Palcić, Wasilewski (9. Brlek), Velez, Arsenić – Nikola Mitrović, Cywka, Llonch – Boguski (63. Małecki), Carlitos, Imaz (81. Brożek).

Żółte kartki: Romańczuk, Novikovas, Mitrović – Carlitos, Imaz.

Sędziował Krzysztof Jakubik (Siedlce).

 


News will be here