Nowa broń Airama Cabrery?

Airam Cabrera (z prawej) fot. YouTube

Prawie trzy lata czekała Cracovia na bezpośredniego gola z rzutu wolnego. Strzelec? Niespodziewanie Airam Cabrera. – Nie wykonywałem wolnych chyba od 15 lat – śmieje się napastnik Pasów.

Kibice Cracovii czekali na bramkę z wolnego od 15 maja 2016 roku. Na zakończenie sezonu Mateusz Cetnarski pokonał bramkarza Lechii Gdańsk. Pomocnik dośrodkowywał z boku boiska, ale nikt nie przeciął piłki i po odbiciu od murawy wpadła do siatki.

Przy próbie Cabrery w sobotnim meczu z Piastem Gliwice było mniej przypadku. Piłka ustawiona była prawie na wprost bramki, więc Hiszpan miał w głowie tylko jedno: strzał. Uderzył bardzo dobrze, choć nie perfekcyjnie. Wykorzystał jednak złe ustawienie bramkarza rywali, który stał zbyt blisko prawego słupka.

Gol i asysta

– Strzał był do obrony – mówił trener gości Waldemar Fornalik.

Dla Cabrery był to 21 gol w ekstraklasie (5 w Cracovii, pozostałe strzelił w Koronie Kielce), ale pierwszy z rzutu wolnego. Nieźle wychodziło mu to w okresie przygotowawczym, więc postanowił spróbować w meczu o stawkę.

– To był dobry gol, pierwszy z rzutu wolnego chyba od 15 lat. Wcześniej po prostu nie uderzałem z rzutów wolnych. W innych drużynach, w których grałem, mieliśmy od tego specjalistów – tłumaczy napastnik.

Po przerwie Cracovia wyszła na prowadzenie 2:1, a  prawie 32-letni piłkarz zaliczył asystę przy goli Sergiu Hanki. – To w połowie asysta, a w połowie złe przyjęcie piłki – nie ukrywał Cabrera.

– Ćwiczymy takie akcje na treningu. Skoro padł gol, to powiem, że to była perfekcyjna asysta – śmiał się najlepszy strzelec drużyny Michała Probierza.