Patryk Małecki: Nikt nie powiedział, że będzie łatwo

Patryk Małecki wierzy, że w piątek Wisła się przełamie fot. Arkadiusz Szuba/LoveKraków.pl

Trzy punkty w sześciu spotkaniach to tegoroczny dorobek Wisły Kraków, który gwarantuje jej ostatnie miejsce w ligowej tabeli. Od pięciu spotkań krakowski klub nie potrafi dopisać do swojego dorobku choćby jednego oczka.

Między niebem a piekłem

W starciu z Koroną Kielce upragniony punkt na przełamanie dla Wisły Kraków był blisko. By Powiększyć swój dorobek o jedno oczko zabrakło dosłownie kilkunastu sekund. O tym, że Biała Gwiazda wróci do Krakowa bez punktów zadecydował jeden błąd w doliczonym czasie gry.

– W pierwszej połowie żadna z drużyn nie stworzyła sobie dogodnych sytuacji. W drugiej części meczu to my byliśmy zdecydowanie lepszą drużyną, Korona opadła z sił. Wydawało nam się, że ta upragniona bramka jest blisko, a na końcu popełniliśmy głupi błąd i nie mamy punktów. Niestety, taka jest piłka nożna – mówił po spotkaniu Patryk Małecki, cytowany przez klubową oficjalną stronę internetową.

Wisła po 6. kolejce Lotto Ekstraklasy pozostała na ostatnim miejscu w ligowej tabeli, ale od miejsca gwarantującego utrzymanie dzieli ją zaledwie dwa punkty. – Nikt nie powiedział, że będzie łatwo. Zdajemy sobie sprawę z tego, w jakim miejscu się znajdujemy. Każdy mecz jest dla nas najważniejszy – podkreślił pomocnik krakowskiego klubu.

Byle do piątku

Po serii niepowodzeń Wisła nie ma zbyt wiele czasu na przemyślenia. Kolejny mecz gra już w piątek. Do Krakowa przyjeżdża Śląsk Wrocław, który dla odmiany w tym sezonie lubi remisować. Aż 4 z 6 spotkań z udziałem wrocławian zakończyły się wynikiem 0:0. – Co prawda nie zdobyliśmy punktów, ale wierzę w to, że w piątkowym meczu ze Śląskiem odbijemy to sobie, bo nasza druga połowa w pokazała, że potrafimy grać w piłkę. Umiemy stwarzać sobie sytuacje, ale brakuje nam jeszcze tylko zimnej krwi pod bramką rywala – zaznaczył Małecki.