Paweł Brożek w ostatniej chwili uratował Wiśle trzy punkty

fot. Krzysztof Kalinowski / LoveKraków.pl

Wisła Kraków pokonała Zagłębie Lubin 3:2. Do przerwy krakowianie pewnie prowadzili dwoma bramkami, choć na swoim koncie mogli ich mieć więcej. Po przerwie Zagłębie zdobyło dwa gole, a  w obu pomógł im Marcin Wasilewski. Gospodarze jednak rzutem na taśmę w doliczonym czasie gry za sprawą Pawła Brożka zdobyli gola na miarę trzech punktów.

O meczu z Piastem Gliwice Wisła Kraków chciała jak najszybciej zapomnieć. Przed tygodniem nie tylko straciła punkty i dała się przeskoczyć w tabeli, ale zostawiła po sobie kiepskie wrażenie. Z Zagłębiem Lubin krakowianie mierzyli się przed własną publicznością i nie mogli sobie pozwolić, by po raz kolejny zagrać poniżej oczekiwań, a także by kontynuować serię meczów bez zwycięstwa, która przed sobotnim pojedynkiem wynosiła już trzy.

Szybcy i skuteczni

Pierwsze minuty pokazały, że piłkarze Białej Gwiazdy odrobili zadanie domowe po meczu z Piastem. W pierwszych 25 minutach gospodarze mieli na swoim koncie trzy celne strzały z czego dwa zamienione zostały na bramki. W 9. minucie grę z narożnika boiska wznowił Rafał Pietrzak. Piłkę w kierunku bramki skierował Zoran Arsenić, lecz jego strzał został zablokowany. Futbolówka znalazła się pod nogami Zdenka Ondraska, który po sześciu meczach bez gola w końcu trafił do bramki rywala.

Wisła była w gazie. Zaledwie sześć minut później Martin Kostal przebiegł z piłką kilkadziesiąt metrów, wbiegł w pole karne, ale mając przed sobą jedynie bramkarza, uderzył w słupek. Druga bramka dla gospodarzy była jednak nieunikniona. W 22. minucie Rafał Pietrzak zagrał do znajdującego się na piątym metrze Rafała Boguskiego, a ten z impetem wpakował piłkę do bramki.

Do przerwy prowadzenie Białej Gwiazdy mogło być wyższe. Dawid Kort przejął piłkę na własnej połowie boiska, ruszył z nią do przodu, gubiąc obronę lubinian. Przed nim był już tylko bramkarz. Niestety nie zdołał go minąć. Kilkadziesiąt sekund później Rafał Boguski miał jeszcze dwie próby, ale obronną ręką wyszedł z opresji Dominik Hładun.

Kontakt

Choć Zagłębie w pierwszej połowie zbyt wielu atutów nie pokazało, to po przerwie bardzo szybko złapało kontakt. Duża w tym zasługa graczy krakowskiej Wisły, a przede wszystkim Marcina Wasilewskiego, który przy wyjściu w górę faulował w polu karnym Bartłomieja Pawłowskiego. Sędzia bez wahania wskazał na jedenasty metr i został nieugięty wobec protestów gospodarzy. Do stałego fragmentu podszedł Filip Starzyński, który pewnym strzałem zamienił karnego na bramkę.

Trafienie Zagłębia podziałało nieco sennie na widowisko. Wisła nie była już tak szybka w swoich akcjach, a goście nie rzucili się do odrabiania strat. Optyczna przewaga w dalszym ciągu była po stronie gospodarzy. W 54. minucie Zdenek Ondrasek mógł pozbawić Zagłębie nadziei, a krakowianom zapewnić spokojne pół godziny gry, jednak Czech uderzył w poprzeczkę. Dwóch kolejnych świetnych okazji nie wykorzystali Jesus Imaz i Jakub Bartkowski, choć w obu sytuacjach bardzo dobrymi interwencjami popisał się Dominik Hładun

Prezent

Zamiast cieszyć się z trzeciego gola, Wisła musiała przełknąć gorzką pigułkę w postaci gola na wyrównanie, którego dla Zagłębia zdobył Marcin Wasilewski. Trzeba przyznać, że dla obrońcy krakowian, który jest pewnym punktem w drużynie trenera Macieja Stolarczyka, nie był to dobry występ. Miał swój wkład w oba trafienia lubinian. Wpierw sprokurował rzut karny, a następnie sam umieścił piłkę we własnej bramce.

W doliczonym czasie gry Wisła uratowała trzy punkty. Paweł Brożek w dosłownie ostatnich sekundach pojedynku umieścił piłkę w siatce. Z radością gospodarze musieli chwilę poczekać, ponieważ sędzia sprawdzał jeszcze, czy napastnik Białej Gwiazdy przy przyjęciu piłki nie pomógł sobie ręką. Wszystko odbyło się jednak w zgodzie z przepisami.

Żółtą kartkę otrzymał Jakub Bartkowski, przez co nie zagra w kolejnym spotkaniu z Arką Gdynia.

Wisła Kraków – Zagłębie Lubin 3:2 (2:0)

Bramki: Ondrasek (9.), Boguski (22.), Brożek (90.) – Starzyński (49.k), Wasilewski (71. sam.)

Wisła: Lis – Bartkowski, Wasilewski, Arsenić, Pietrzak – Basha (84. Brożek), Kort – Boguski (79. Wojtkowski), Imaz, Kostal (89. Bartosz) – Ondrasek.

Zagłębie: Hładun – Tosik, M. Dąbrowski, Guldan, Balić (90. Janoszka) – Matuszczyk, Jagiełło – Pawłowski, Starzyński (76. Sirotw), Bohar – Mares (83. Dzwniel).

Żółte kartki: Bartkowski – Tosik, Mares.

Sędziował Krzysztof Jakubik (Siedlce).