Piast wysoko zawiesił poprzeczkę, ale rundę finałową Cracovia rozpoczęła od zwycięstwa

fot. Justyna Kamińska / LoveKraków.pl

Cracovia pokonała Piasta Gliwice 2:1 i jest liderem grupy spadkowej. Obie drużyny zaserwowały kibicom wyjątkowo smaczne danie, które doprawiły ładnymi golami. Duża w tym rola zmienników.

Widowisko w grupie spadkowej jakie w sobotnie popołudnie stworzyły Cracovia z Piastem Gliwice mogło się podobać. Już pierwsza połowa obfitowała w akcje, po których niewiele zabrakło, by padły gole dla obu ekip. W 5. minucie Sasa Zivec wpadł w szesnastkę, odegrał do lepiej ustawionego Gerarda Badii, ale piłka po uderzeniu Hiszpana znalazła się w objęciach bramkarza. Cracovia tradycyjnie próbowała odpowiedzieć dobrze wykonanym stałym fragmentem, jednak Jakub Szmatuła nie dał się zaskoczyć Krzysztofowi Piątkowi i pewnie wyłapał piłkę zmierzającą w światło bramki.

Później wcale nie było gorzej. Po upływie kwadransa po wrzutce z autu minimalnie obok słupka piłkę posłał Michal Papadopulos. Pasy mądrze grały w defensywie, a w ofensywie uparcie szukały Krzysztofa Piątka. Podania do najlepszego napastnika krakowian były jednak albo spóźnione, albo mocno niecelne. Dobrze w obronie Piasta spisywał się Jakub Czerwiński, z którym zawodnicy gospodarzy mieli nieco problemów.

W ostatniej chwili

Koniec końców tuż przed upływem 45. minuty Mateusz Wdowiak wykorzystał błąd bramkarza gości i w trudnym ustawieniu zdołał uratować piłkę, by ta nie opuściła boiska i odegrał ją do znajdującego się w polu bramkowym Milana Dimuna. Słowak nie miał innego wyjścia jak tylko umieścić piłkę w siatce.

Po golu do szatni Piast Gliwice szybko się otrząsnął i od pierwszych minut drugiej połowy częściej meldował się pod polem karnym Pasów. W kontrataku gospodarze byli jednak groźni. W 55. minucie Cracovia uderzyła na bramkę Jakuba Szmatuły z dystansu, po czym zakotłowało się w polu karnym Piasta i do piłki doszedł jeszcze Krzysztof Piątek. Sędzia Paweł Gil przerwał jednak akcję, dopatrując się spalonego.

Bliźniacze gole

Piast potwierdził, że nie przyjechał do Krakowa po to, by wracać z niczym. W 56. minucie na boisku pojawił się Karol Angielski, a swoją obecność na nim zaznaczył cztery minuty później. Sasa Zivec po podaniu Angielskiego zdecydował się na uderzenie z 20 metrów, nie zostawiając żadnych szans na obronę Michalowi Peskoviciovi.

Niemal identyczną akcją odpowiedziały Pasy. W 63. minucie boisko opuścił Mateusz Wdowiak, a w jego miejsce wszedł Sergei Zenjov. Niespełna trzy minuty później Estończyk zagrał do wbiegającego w pole karne Krzysztofa Piątka, który uderzeniem pod poprzeczkę po raz drugi w tym spotkaniu dał Cracovii prowadzenie. Chwilę później Zenjov mógł mieć kolejną asystę, a jego zespół trzeciego gola, ale uderzenie Javiego Hernandeza zablokował Jakub Czerwiński.

Kapitalni zmiennicy

Przed szansą zaprezentowania się kibicom stanął Deniss Rakels. Łotysz, który chwilę wcześniej pojawił się na murawie, otrzymał świetną piłkę od Segeia Zenjova, jednak w dość bliskiej odległości od bramki posłał piłkę nad poprzeczką. Groźną akcją, po której interwencję meczu zaliczył Michal Pesković, odpowiedział Piast. Świetną okazję na wyrównujące trafienie stracił wówczas Karol Angielski.

Rywalizacja przy Kałuży trzymała w napięciu do końca. W ostatnich minutach spotkania Krzysztof Piątek po wrzutce z autu ustrzelił jeszcze poprzeczkę. Choć każda ze stron szukała trafienia, to do ostatniego gwizdka arbitra nic już do żadnej z bramek nie wpadło.

Spotkanie z trybun oglądał Michał Probierz, którego na ławce trenerskiej zastąpił Grzegorz Staszewski. Zgodnie z decyzją Komisji Ligi Ekstraklasy SA, trener Cracovii przez dwa pierwsze mecze rundy finałowej nie będzie mógł prowadzić swojego zespołu, po tym jak w doliczonym czasie meczu z Zagłębiem Lubin po straconym golu na 2:2 kopnął bandę reklamową.

W spotkaniu z Lechią Gdańsk nie zagra Ołeksij Dytiatjew, ponieważ w 57. minucie spotkania obejrzał już swoją 8 żółtą kartkę w tym sezonie.

Cracovia – Piast Gliwice 2:1 (1:0)

Bramki: Dimun (44.), Piątek (66.) – Zivec (60.)

Cracovia: Pesković – Siplak, Dytiatjew, Helik, Ferraresso – Covilo, Dimun, Culina (67. Rakels), Hernandez – Wdowiak (63. Zenjov), Piątek (90. Brock-Madsen).

Piast: Szmatuła – Kirkeskov, Czerwiński, Konczkowski, Korun – Hateley (82. Bukata), Zivec, Badia (75. Valencia), Jodłowiec – Gojko (56. Angielski), Papadopulos.

Żółta kartka: Dytiatjew – Papadopulos, Kirkeskov.

Sędziował Paweł Gil (Lublin).

News will be here