Piąty z rzędu Puchar Świata prawdopodobnie nie dla Rafała Sonika

fot. Rafał Sonik Team

W czwartek rozpoczyna się Rajd Maroka, ostatnia runda tegorocznego Pucharu Świata. Krakowianin Rafał Sonik wciąż ma szansę na obronę trofeum, ale będzie to bardzo trudne do wykonania.

Jubileuszowa, 10. edycja Rajdu Maroka rozpocznie się 4 października w Fezie. Na czwartek zaplanowano 12-kilometrowy prolog. Od piątku zawodnicy walczący o mistrzostwo i Puchar Świata FIM będą ścigać się na zróżnicowanych odcinkach specjalnych, których łączna długość wyniesie ponad 1870 km.

Zakończenie trudnego roku

Liderem PŚ jest holender Kees Koolen, zwycięzca ostatniego Dakaru i zeszłoroczny tryumfator OiLibya Rally. Jeżdżący quadem Barren Racer zawodnik w klasyfikacji generalnej ma osiem punktów przewagi nad Sonikiem. Polak ma szansę wyprzedzić go na ostatniej prostej. Warunki są dwa: musi wygrać ostatnią rundę, a obecny lider musi zająć miejsce niższe niż drugie.

– To będzie piekielnie trudne zadanie, ale mówiąc potocznie „nie pękam na robocie”. Mam wymagających rywali i bardzo mnie to cieszy, że będę mógł się z nimi zmierzyć na saharyjskich trasach. To ostatni test przed Dakarem i bardzo prestiżowy rajd, więc każdy przyjechał tu nie tylko przetestować sprzęt przed styczniową „Odyseją” w Ameryce Południowej, ale również po to, by pokazać się z jak najlepszej strony – mówi Rafał Sonik.

Celem krakowianina jest podium. – Ten sezon nie był dla mnie szczęśliwy. Wybuch silnika i spora strata punktowa w Abu Zabi, potem wypadek na Sardynii, złośliwa awaria w Chile i na koniec złamana kostka w Argentynie. W trakcie rajdu miałem nadzieję, że to zwichnięcie. Twardy, wysoki but pozwalał mi kontynuować rywalizację, ale po powrocie do Polski okazało się, że jedna z kości jest złamana i przez ostatni miesiąc rehabilitowałem nogę, mając niewielkie możliwości treningu. Na quad wsiadłem dopiero teraz - podczas testów w Maroku.

Uszkodzone w czerwcu kolano i staw skokowy quadowca są już gotowe na wysiłek związany z rajdem, aczkolwiek w drugim z wymienionych może jeszcze pojawić się ból. – Jak mówi przysłowie: „no pain, no gain” – śmieje się Sonik, który nie raz musiał już sprawdzać, jak daleko leży jego granica tolerancji bólu.

Pojechała po naukę

Polskiemu mistrzowi będzie towarzyszyć młoda zawodniczka Zuzanna Ścibior, która dołączyła do drużyny Sonika, by uczyć się pracy z roadbookiem. Do tej pory jej specjalnością był motocross, w którym startuje od 14 lat. Jest również mistrzynią Polski w cross-country, a wyjazd do Maroka ma ją przygotować do startów w rajdach typu baja.

– To będzie dla mnie nowe doświadczenie i ważny krok w rozwoju zawodniczym. Będę nie tylko uczyć się analizy i opracowywania roadbooka, ale również otrzymam szansę przejechania trasy ostatniego etapu dzień po rajdzie. Przede wszystkim jednak zobaczę, jak wygląda praca zespołu od kuchni, a to z pewnością będzie niezwykle cenna obserwacja – przyznaje 21-latka.