Pięć tygodni po derbach sektor gości wciąż przypomina pobojowisko

Sektor gości na razie nie nadaje się do przyjęcia kibiców fot. JG

11 lutego Wisła Kraków zainauguruje rudę wiosenną meczem z Koroną Kielce. Nie wiadomo, czy do tego czasu uda się naprawić szkody wyrządzone podczas ostatnich derbów przez pseudokibiców Cracovii, bo prace jeszcze się nie rozpoczęły. – Procedury trwają – mówi Damian Juszczyk, rzecznik prasowy Wisły.

Procedury trwają, pogoda nie sprzyjała

Kilka dni po meczu, który odbył się przy Reymonta 10 grudnia, odbyło się szacowanie szkód. Chuligani zasiadający w sektorze Cracovii wyrwali prawie 100 krzesełek oraz podpalili szaliki Wisły, od których zapaliły się płyty pleksi odgradzające sektory G4 i G5. Wiele złego działo się również wewnątrz trybuny. Pseudokibice zdemolowali ubikacje, powyrywali umywalki i baterie, zniszczyli drzwi rewizyjne, a nawet próbowali włamać się do serwerowni. Wstępnie straty zostały wycenione na ponad 140 tysięcy złotych.

Wisła wynajmuje stadion na mecze od Zarządu Infrastruktury Sportowej i to na klubie z ulicy Reymonta spoczywa doprowadzenie zniszczonego sektora do stanu sprzed derbów z Cracovią. W sprawie naprawy zniszczeń m.in. musi porozumieć się z Cracovią. – Procedury trwają. Prace jeszcze się nie rozpoczęły, natomiast robimy wszystko, co w naszej mocy i bardzo zależy nam na tym, by ich start nastąpił jak najszybciej. Warto zwrócić uwagę na fakt, że w ostatnim czasie aura niekoniecznie była sprzyjająca – mówi rzecznik Wisły Damian Juszczyk.

Takie same parametry

Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że ZIS wskazał Cracovii firmy, z którymi mogłaby rozmawiać o naprawie szkód. Miejska jednostka ma sporo kontaktów, bo przed czerwcowym meczem Polska-Litwa w sektorze gości trzeba było wykonać kilka prac, m.in. malować ściany. ZIS czeka na rozwój wydarzeń i oczekuje doprowadzenia sektora do stanu sprzed meczu. Wszystkie zniszczone elementy, m.in. spalone pleksi, muszą mieć identyczne parametry jak te, które zostały zdewastowane 10 grudnia.

Z prośbą o komentarz zwróciliśmy się również do Cracovii, ale nie uzyskaliśmy odpowiedzi na pytanie wysłane mailowo.

 

News will be here