Piękna przygoda zakończona z niesmakiem. Covilo odchodzi z Cracovii

Covilo górował nad rywalami fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Były kapitan Pasów wróci do Krakowa tylko po to, by rozliczyć się z klubem i uścisnąć dłoń z kolegami. 32-letni Bośniak z serbskim paszportem przejdzie do szwajcarskiego Lugano. Według „Przeglądu Sportowego” Cracovia dostanie za pomocnika 50 tysięcy euro.

Zgrzyty na linii klub–Covilo ujrzały światło dzienne po meczu pierwszej kolejki ze Śląskiem Wrocław, gdy dziennikarze zapytali piłkarza, dlaczego z opaską kapitana grał Michał Helik, a nie Covilo. – Nie chcę pozwolić innym ludziom, by mną kręcili jak debilem – mówił. Trener Michał Probierz przyznał później, że piłkarz zrezygnował z bycia kapitanem przed wyjazdem do Wrocławia. Wcześniej mówił mu również o ofercie ze Szwajcarii.

Kibice murem za piłkarzem

Wieczorem po meczu ze Śląskiem klub odpowiedział Covili na Twitterze, a następnego dnia wydał długi komunikat. Cracovia zarzuciła zawodnikowi niesportowe zachowanie i próbę wymuszenia bezpłatnego odejścia do Lugano. W komunikacie znalazły się z kolei kulisy rozmów i ustaleń w sprawie podwyżek i premii oraz stwierdzenie, że Covilo złamał przepisy FIFA, gdyż „pomimo ważnego kontraktu bez zgody Cracovii ustalał warunki kontraktu z FC Lugano”.

W ubiegły wtorek na trening przy ulicy Wielickiej przyszło około stu kibiców, którzy od początku uważali, że rację ma piłkarz. Z przedstawicielem fanów spotkał się również Janusz Filipiak, ale po chwili rozmowy się zakończyły. – Usłyszałem, że mi nie wierzą – mówił Filipiak.

Profesor spotkał się także z drużyną. Poprosił, by problemy załatwiać w klubie i „nie chodzić do mediów z jakimiś pierdołami”. Sprawę z Covilą uznał za zakończoną i, podobnie jak Probierz, zapewniał, że poziom sportowy piłkarza to jedno, a narażenie na szwank wizerunek klubu – drugie.

Ostre słowa do wiceprezesa

Covilo wziął więc udział we wtorkowych zajęciach i wyszedł na kolejne następnego dnia. I kiedy schodził z boiska, wypowiedział słowa, które przesądziły o tym, że w Cracovii nie miał już czego szukać. „Brawo, prowadzisz 1:0, ale mecz trwa. Prawda wyjdzie. Dlaczego jej nie powiesz całej Polsce?” – rzucił Bośniak w stronę wiceprezesa Jakuba Tabisza. Świadkiem tych słów był Michał Trela z „Przeglądu Sportowego”.

Kolejnego dnia Covili nie było już przy Wielickiej. Klub odsunął go od drużyny, nazywając to urlopem do 6 sierpnia.

– Pewne słowa zostały wypowiedziane i nie da się ich cofnąć. Potrzeba dyplomacji i spokoju – mówił Probierz.

Serb przenosi się do Lugano, ósmego zespołu szwajcarskiej ekstraklasy. Cracovia ma za niego dostać symboliczną kwotę – 50 tysięcy euro. Co ciekawe, szwajcarskie media donoszą, że zawodnikiem tego klubu ma zostać również były pomocnik Wisły Kraków – Petar Brlek.

Ulubieniec kibiców

Piękna przygoda Covili z Cracovią kończy się dużym niesmakiem. Piłkarzem Pasów został cztery lata temu, gdy trenerem był Robert Podoliński. Wystąpił w 104 meczach w ekstraklasie i strzelił 19 bramek. Łącznie rozegrał dla klubu 112 spotkań (21 bramek, 7 asyst). Szybko stał się ulubieńcem kibiców. Fani pokochali go po derbach z Wisłą, gdy przy Kałuży strzelił zwycięską bramkę w ostatniej akcji meczu. Świetnie grał głową, mało kto potrafił wygrać z nim pojedynek. W czerwcu 2017 roku został kapitanem.

Na początku ubiegłego roku rosły pomocnik doznał fatalnej kontuzji twarzy i długo dochodził do siebie. Zawsze podkreślał, że w Krakowie jest mu bardzo dobrze, myślał nawet o polskim obywatelstwie.

Cracovia szuka następcy rosłego piłkarza. – Od dwóch dni rozmawiamy z defensywnym pomocnikiem – oznajmił w piątek trener Probierz.

Odejście Covili oznacza, że w kadrze zespołu jest tylko jeden piłkarz, który skończył więcej niż 30 lat. To rezerwowy bramkarz Michal Pesković (rocznik 1982). W 1988 roku urodzili się Maciej Gostomski i Ołeksij Dytiatjew.

 

News will be here