Pierwsze zwycięstwo Cracovii przy Kałuży

fot. KP

Po raz pierwszy w tym sezonie Cracovia przed własną publicznością wywalczyła komplet punktów. Jedynego gola w starciu z Koroną Kielce zdobył Sergiu Hanca, dla którego jest to trzeci gol zdobyty w trzecim z rzędu spotkaniu.

Cracovia i Korona w tym sezonie miały bardzo podobny dorobek. Obie drużyny mogły pochwalić się kompletem wyników: zwycięstwo, remisem i porażką. Zespołem, który uległ zarówno krakowianom jak też kielczanom był Raków Częstochowa. Różnica jest tylko taka, że Pasy wykazywały lekką tendencję wzrostową, natomiast ekipa z Kielc notowała lekki spadek. W statystce strzelonych goli nieznacznie przeważali gospodarze, ponieważ zdobyli o dwa trafienia więcej, ale też o jedno więcej stracili.

Historia pojedynków Cracovii i Korony świadczyła o tym, że mecze tych dwóch ekip obfitowały w bramki. Najbardziej okazałe zwycięstwo Pasy odniosły przy Kałuży w sezonie 2016/2017, kiedy to pokonały kielczan 6:0. Kraków nie był łaskawy dla przyjezdnych, ponieważ Korona nie wygrała tu od sezonu 2013/2014.

Pachniało bramkami

O tym, że przy Kałuży w niedzielne popołudnie nie będzie wiało nudą kibice mogli przekonać się już w pierwszych minutach spotkania. Obie drużyny chciały grać w piłkę i dążyły do tego, aby szybko otworzyć wynik spotkania. Michal Gardawski wpierw zaskoczyć miejscowych próbował uderzeniem z dystansu, a kilkanaście minut później urwał się obronie Pasów i znalazł się w sytuacji sam na sam. Znakomitym instynktem popisał się Michal Pesković, który nie stracił zimnej krwi i nie pozwolił, by piłka zatrzepotała w siatce.

Po raz pierwszy w tym spotkaniu piłka wpadła do bramki w 29. minucie po strzale Vato Arveladze. Niedługo jednak kielczanie cieszyli się z prowadzenia, ponieważ arbiter liniowy bardzo pewnie podniósł chorągiewkę, sygnalizując spalonego. Trafienie gości nie zostało uznane.

Trzeci mecz z golem

Sergiu Hanca ucieszył krakowską publiczność w 35. minucie. Zanim jednak Rumun po szybkim wznowieniu z autu umieścił piłkę w siatce, wcześniej próbował pokonać Pawła Sokoła bezpośrednim uderzeniem z rzutu wolnego. Były to dwie najistotniejsze okazje Cracovii w pierwszej połowie.

Dla Hancy to trzeci mecz z rzędu, kiedy trafił do bramki rywala. Po raz pierwszy  w tym sezonie udało mu się to w meczu z ŁKS-em Łódź, kiedy to tuż przed końcowym gwizdkiem zdobył honorowe trafienie dla Pasów. Przed tygodniem otworzył wynik spotkania z Rakowem Częstochowa. Pomimo że beniaminek zdołał wyrównać, Rafael Lopes i Cornel Rapa dołożyli jeszcze po bramce i ostatecznie pełna pula padła łupem krakowian.

Chrapkę na trzeciego gola dla Pasów w tym sezonie miał również Lopes. Portugalczyk po przerwie śmiało poczynał sobie w polu karnym Korony. W 48. minucie Janusz Gol, który w tym pojedynku miał już na swoim koncie asystę, tym razem znakomicie wypatrzył mającego sporo miejsca Lopesa. Napastnik gospodarzy obrócił się z piłką i huknął w kierunku bramki. Futbolówka na centymetry przeleciała nad poprzeczką

Cracovia – Korona Kielce 1:0 (1:0)

Bramka: Hanca (35.)

Cracovia: Pesković – Rapa, Dytiatiew, Jablonsky, Ferraresso – Wdowiak (81. Dimun), Gol, Van Amersfoort (68. Piszczek), Lusiusz (64. Strózik), Hanca – Lopes.

Korona: Sokół – Gardawski, Tzimopoulos, Marquez, Dziwniel – Pacinda, Kovacević, Żubrowski, Arveladze (61. Duranović), Cebula (61. Pućko) – Papadopoulos (76. Żyro).

Żółta kartka: Gol.

Sędziował Tomasz Kwiatkowski (Warszawa).