„Płaczemy jak bobry”. Nie żyje wybitny trener Lucjan Franczak

Lucjan Franczak (pierwszy z lewej) fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

W środę rano nagle zmarł wieku 74 lat Lucjan Franczak, były trener m.in. Cracovii i Wisły, wybitny szkoleniowiec, który wychował takich znanych piłkarzy i reprezentantów Polski jak Adam Nawałka, Andrzej Iwan, Leszek Lipka, Jan Jałocha, Michał Wróbel, Piotr Skrobowski, Krzysztof Budka i Zdzisław Kapka.

Franczak występował jako obrońca w Prądniczance i Wawelu, ale szybko zajął się szkoleniem młodzieży. W wieku 24 lat zaczął prowadzić zespoły młodzieżowej Białej Gwiazdy. Pod jego wodzą Wisła w 1975 i 1976 roku wywalczyła mistrzostwo Polski juniorów.

Pierwszy zespół Wisły prowadził trzykrotnie w latach 1979-1981, 1985-1986 i 1994-1996. Jego największym sukcesem było wicemistrzostwo w 1981 roku. Pracował też w Cracovii, Garbarni, Hutniku i Wawelu. Ostatnio był przewodniczącym Wydziału Szkolenia Małopolskiego Związku Piłki Nożnej i członkiem zarządu.

Zmarł w środę rano w jednym z krakowskich szpitali, gdzie udał się kilka dni temu z powodu złego samopoczucia. Data pogrzebu nie jest jeszcze znana.

„Zawdzięczam mu wszystko”

– To wielki cios dla krakowskiego i małopolskiego futbolu. Był człowiekiem o wielkiej empatii i wybitnym działaczem – mówi Ryszard Niemiec, prezes Małopolskiego Związki Piłki Nożnej.

Piotr Skrobowski, były obrońca Wisły i reprezentacji Polski, zawdzięcza mu wszystko. – To on stał za moim transferem z Clepardii do Wisły w 1977 roku. Wziął pod pachę dziesięć piłek i tak trafiłem do klubu z ulicy Reymonta – wspomina Skrobowski.

Były piłkarz Białej Gwiazdy z trudem powstrzymywał się przed płaczem, gdy poprosiliśmy go o wspomnienie trenera Franczaka. – Od rana dzwonią do mnie koledzy i płaczemy jak bobry. Ja zawdzięczam mu wszystko, był dla mnie jak ojciec. Kiedyś spędzaliśmy razem w klubie 340 dni w roku i był z nami na dobre i na złe. Nie mogę do siebie dojść – mówi łamiącym się głosem.

Krakowska „tiki-taka”

Skrobowski ostatni raz widział Franczaka kilka tygodni temu, gdy spotkali się na opłatku. Był w świetnej formie i żartował, że jest mu pisane 100 lat życia, bo wszyscy w jego rodzinie są długowieczni.

Franczak wcielał w życie ideę tak zwanej krakowskiej piłki. – Niedawno wszyscy zachwycali się tiki-taką, a prawa jest taka, że myśmy w ten sposób próbowali grać 35-40 lat temu. Szybkie podania, utrzymywanie się przy piłce – to był pomysł naszego trenera. Nie wiem czy kartka papieru wystarczyłaby, by spisać wszystkie jego zasługi i świetnych piłkarzy, których ukształował.

"Zanim objął w 1971 roku funkcję trenera pierwszej drużyny juniorów starszych Wisły, pożegnał się z baletem. Wcześniej przez siedem lat tańczył w Studiu Baletu Nowoczesnego przy AWF; występował w Teatrze Starym, a w "Śnie nocy letniej" Williama Szekspira wcielił się w rolę elfa" - czytamy na stonie internetowej MZPN.