Podział punktów na Suchych Stawach. Trenerzy szukali pozytywów i żałowali niewykorzystanych szans

Szymon Szydełko i Maciej Musiał fot. Hutnik Kraków/Garbarnia Kraków
W pierwszych w tym sezonie derbach w II lidze kibice obejrzeli dwa gole, dużo walki i mało składnych akcji. – Musimy doszukiwać się pozytywów – powiedział trener gospodarzy Szymon Szydełko, którego zespół zdobył punkt po sześciu wcześniejszych porażkach.

Dla Garbarni był to już czwarty remis w tym sezonie. Do tego zespół Macieja Musiała dwa mecze wygrał, a w dwóch zszedł z boiska pokonany. – Nie jestem zadowolony z remisu, od początku mieliśmy grać tak jak po przerwie. Druga połowa była zdecydowanie lepsza, skutecznie wychodziliśmy spod pressingu rywala, byliśmy stroną przeważającą. Dla psychiki zawodników zawsze lepiej, gdy odrabia się straty – powiedział opiekun Brązowych.



Choć Hutnik po raz czwarty w tym sezonie nie wygrał spotkania, w którym obejmował prowadzenie, Szymon Szydełko starał się szukać pozytywów. Żałował, że za kartki musiał pauzować Abdallah Hafez – piłkarz, który sam potrafi przesądzić o wyniku i bierze grę na siebie.

– Bardzo mocno walczymy z głowami, by odmienić zdobywanie przez nas punktów. Jeden punkt to zawsze coś, odrobiliśmy stratę do bezpiecznej strefy. Wiemy już, że będziemy grać o utrzymanie. Musimy myśleć, jak wzmocnić zespół, by na wiosnę pozostać w lidze – powiedział Szydełko.

– Do przerwy prowadziliśmy i mieliśmy kontrolę nad meczem. Nie potrafię zrozumieć, dlaczego nie zagrywaliśmy piłek za plecy obrońców, choć nasi napastnicy z tego właśnie żyją. Gdyby jedna taka piłka przeszła, moglibyśmy zamknąć mecz. Zanosiło się, że będzie albo 2:0, albo 1:1 – skomentował spotkanie trener Hutnika.