Pogoń zakpiła z Wisły

fot. Bartek Ziółkowski

Fatalny mecz lidera w Szczecinie. Zespół Macieja Stolarczyka zasłużenie przegrał na wyjeździe z Pogonią 1:2.

Wiślacy lecieli do Szczecina samolotem z przesiadką w Warszawie i gdzieś po drodze stracili skrzydła, które niosły ich do czterech ostatnich zwycięstw. – Wisła sprawia wrażenie nasyconej – mówił w przerwie trener Andrzej Strejlau, ekspert stacji Eurosport. Lider tabeli po ośmiu kolejkach przez większość meczu nie był równorzędnym rywalem dla przedostatniej przed starciem z liderem Pogoni. Przypominał drużynę z Wrocławia, która szczęśliwie wygrała. W piątek krakowianie nie mieli ani wielu okazji na bramki, ani szczęścia. Zryw w końcówce nie dał jej nawet punktu.

Tykająca bomba w końcu wybuchła

Trener Maciej Stolarczyk i Dawid Kort (najsłabsze spotkanie w Wiśle) nie tak wyobrażali sobie powrót do Szczecina. Gospodarze byli waleczniejsi, opanowali środek pola i wiedzieli, jakie są słabsze punkty Wisły. Tymczasem krakowianie mieli nonszalanckie zagrania i nie potrafili odpowiedzieć rywalom. Pierwszy i jak się okazało jedyny celny strzał oddali dopiero w 82. minucie.

Stolarczyk stawia w bramce 21-letniego Mateusza Lisa, choć ten nie imponuje spokojem i widać, że brakuje mu doświadczenia. Tykająca od kilku meczów bomba w składzie wiślaków wybuchła w 14. minucie przy rzucie rożnym gospodarzy. Adam Buksa (z przeszłością przy Reymonta) sprytnie nie pozwolił wyjść Lisowi do piłki i z bliska trącił ją głową  do siatki. 22-latek podwyższył wynik tuż po rozpoczęciu drugiej połowy. Po zagraniu z lewej strony źle interweniował Maciej Sadlok i napastnik mógł zdobyć kolejną bramkę. Był blisko hat-tricka, ale w 72. minucie trafił w słupek.

Gdyby ktoś nie znał zawodników i patrzył tylko na grę drużyn, mógłby pomyśleć, że mecz pod kontrolą ma lider, a nie drużyna, która w ośmiu poprzednich kolejkach nie wygrała meczu.

Z Koroną bez Bashy

W końcówce honorowego gola zdobył Jesus Imaz. Wyopracowali go rezerwowi – Tibor Halilović zagrał na prawo do Marko Kolara, który wykorzystał błąd kryjącego go Ricardo Nunesa i dośrodkował do Hiszpana.

Okazja do zatarcia złego wrażenia już we wtorek. O godzinie 20.30 na stadionie przy Reymonta rozpocznie się meczu Pucharu Polski z Lechią. W sobotę do Krakowa przyjedzie Korona. Przeciwko kielczanom Stolarczyk nie będzie mógł wystawić po raz kolejny tego samego składu, bo z powodu kartek na trybunach usiądzie Vullnet Basha.

Pogoń Szczecin – Wisła Kraków 2:1 (1:0)

Bramki: Buksa (14., 46.) – Imaz (82.)

Pogoń: Załuska – Stec (90. Rudol), Walukiewicz, Dwali, Nunes – Podstawki, Kozulj (80. Matynia) – Kowalski, Drygas, Majewski (76. Hołota) – Buksa.

Wisła: Lis – Bartkowski, Wasilewski, Sadlok, Pietrzak – Basha, Kort (63. Halilović) – Boguski (64. Kolar), Imaz Kostal (73. Wojtkowski)– Ondrasek.

Żółte kartki: Drygas, Kozulj, Buksa – Kostal, Bartkowski, Pietrzak, Ondrasek, Basha.

Sędziował Łukasz Szczech (Warszawa).